#mamczasnacierpliwosc
Wpis ten pojawił się wczoraj, spontanicznie na Instagramie i początkowo nie planowałam wrzucać go na bloga. Potem stwierdziłam, że ostatnio były same posty książkowe, więc może jednak udostępnić go dla małej różnorodności tematów. O czym będzie? Będzie, krótko o cierpliwości.
Zauważyłam, że wiele mam bardzo narzeka, na przymus siedzenia z dzieckiem w domu. Nie przeczę bywa ciężko, a człowiek nie nadąża z wymyślaniem kolejnych zabaw. Bywają małe i duże furie, które trzeba opanować, ale w tym "bajzlu" dopatrzyłam się wczoraj jednej, maleńkiej dobrej rzeczy.
Mieliśmy wczoraj kumulację wszelkich "humorów". Krzyki, rzucanie, kopanie. Nic nie dało się wyegzekwować. I w tej bezsilności pomyślałam sobie, ze dobrze, ze siedzę w domu. Mam czas, nigdzie się nie spieszę. Jak dziecko nie chce się ubierać to niech biega na golasa. Podkręcę kaloryfer, żeby nie zmarzło. Chce rzucać klockami, niech rzuca, byle psa ewakuować.
Furia minęła, nic nikomu się nie stało. M. zajęła się układaniem kwiatków i szyszek. A do mnie dotarło, ze #mamczasnacierpliwosc
Ten ciężki czas kwarantanny możemy wykorzystać, żeby trochę zwolnić i odpuścić. Skoro zakupy na cały miesiąc zrobione, do pracy nie trzeba się malować, siłownia i tak zamknięta, nigdzie nie musimy biec, to wyluzujmy w małych, codziennych sprawach.
Całuski dla was i dużo zdrówka,
Asia Czytasia
#mamczasnacierpliwosc oczywiście możecie używać, jak tylko wyłapię, udostępnię na stories
Zauważyłam, że wiele mam bardzo narzeka, na przymus siedzenia z dzieckiem w domu. Nie przeczę bywa ciężko, a człowiek nie nadąża z wymyślaniem kolejnych zabaw. Bywają małe i duże furie, które trzeba opanować, ale w tym "bajzlu" dopatrzyłam się wczoraj jednej, maleńkiej dobrej rzeczy.
Mieliśmy wczoraj kumulację wszelkich "humorów". Krzyki, rzucanie, kopanie. Nic nie dało się wyegzekwować. I w tej bezsilności pomyślałam sobie, ze dobrze, ze siedzę w domu. Mam czas, nigdzie się nie spieszę. Jak dziecko nie chce się ubierać to niech biega na golasa. Podkręcę kaloryfer, żeby nie zmarzło. Chce rzucać klockami, niech rzuca, byle psa ewakuować.
Furia minęła, nic nikomu się nie stało. M. zajęła się układaniem kwiatków i szyszek. A do mnie dotarło, ze #mamczasnacierpliwosc
Ten ciężki czas kwarantanny możemy wykorzystać, żeby trochę zwolnić i odpuścić. Skoro zakupy na cały miesiąc zrobione, do pracy nie trzeba się malować, siłownia i tak zamknięta, nigdzie nie musimy biec, to wyluzujmy w małych, codziennych sprawach.
Całuski dla was i dużo zdrówka,
Asia Czytasia
#mamczasnacierpliwosc oczywiście możecie używać, jak tylko wyłapię, udostępnię na stories
Mamy w domu dwójkę małych szkrabów i wiem, że ten czas mocno testuję cierpliwość rodziców i opiekunów dzieci, ale nie zapominajmy, że dla samych dzieci, to też nie jest łatwa sytuacja.
OdpowiedzUsuńJa myślałam, że w dzisiejszym zabieganym świecie, taki czas jak teraz to okazja do pobycia razem, a więc mimo wszystko radość, że można być razem. Tymczasem po wielu znajomych mamach widzę, że traktują to jako karę, dopust boży. Kompletnie nie rozumiem, jak czas spędzony z dzieckiem można traktować jako karę. Owszem. Czasami jest ciężko, ale... Nie rozumiem zwyczajnie.
OdpowiedzUsuńTo teraz dla nas wszystkich prawdziwy test. Masz rację, trzeba wyluzować.
OdpowiedzUsuńNie słuchać za dużo mediów.... znaleźć wewnętrzy spokój coś co nas relaksuje ;)
Usuńgreat thougth dear!!!Ihope you are all safe. XOXO
OdpowiedzUsuńJa pracuje zdalnie i ludzie ode mnie z pracy maja troche utrudnione zadanie przy pracy w domu gdy dzieci biegają dookoła :D
OdpowiedzUsuńJa też. I nawet calkiem nieźle to nam wychodzi
UsuńMoja córka też miewa humorki, w końcu brak przedszkola daje się we znaki. Ale korzystamy z tego wspólnego czasu ile możemy. Na bieżąco wymyślamy nowe zabawy.
OdpowiedzUsuńOjej no to niezle :D nie mam dzieci
OdpowiedzUsuńMądry post, tak czasem trzeba przy dzieciach☺
OdpowiedzUsuńco prawda nie mam dziecka, ale mega mnie cieszy to wolne ;) mam tyle czaaaasuu <3
OdpowiedzUsuńNa własnym doświadczeniu bycia dzieckiem powiem, że ja zawsze sama wymyślałam sobie zabawy. Może czas dać dziecku 20minut na samodzielne myślenie. Czasami dziecko po takim czasie uspokaja się i znajduje coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńU nas 2latka, wiec jeszcze nie do końca umie sie sama zajac, ale zdarza jej się
UsuńNiby z jednej strony siedzenie w domu wydaje się fajne, ale z drugiej, wymaga czasem odpowiedniego podejścia. Trzeba jakoś to przetrzymać i tak jak sama zasygnalizowałaś, postawić na cierpliwość oraz luz. Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńja dzieci nie mam więc nie wiem jak to jest:)
OdpowiedzUsuńCzas na bycie razem czasem ma trudne początki :)
OdpowiedzUsuńJa się ciesze, że mam już nastoletnie dzieci.😎 Przynajmniej sami znajdują sobie zajęcie.😋
OdpowiedzUsuńDobrze napisane. Trzeba jakoś sobie radzić w tym trudnym czasie, cierpliwość też można poćwiczyć. ;)
OdpowiedzUsuńJesteś super mamą. Twoja córa ma szczęście, że ma taką mamę :)
OdpowiedzUsuń😘😘😘
UsuńNam jest obecnie ciężko a co dopiero dzieciom, które nie zawsze potrafią dokładnie okazać swoje uczucia. Każdemu przyda się trochę luzu :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. My jakoś zrozumiemy. A maluch wpadnie w furię, zeby dac ujscie zlosci.
UsuńCzasami trzeba odpuścić. Moja pociecha wywaliła wczoraj pojemnik z zabawkami na dywan, wytrzepała zawartość, po czym usadowiła się wewnątrz pojemnika i próbowała wepchnąć się razem z pojemnikiem z powrotem do regału. Jak do szuflady.
OdpowiedzUsuńSiłował się bite pół godziny. Pół godziny na spokojne wypicie kawy. Żal nie skorzystać z takiej okazji :D