Zostaje znalezione bardzo udręczone
ciało. Oglądając obrażenia Radosława Kamarota policja oraz
pracownicy zakładu pogrzebowego zastanawiają się co ten człowiek
musiał przejść i dlaczego ktoś zafundował mu piekło na ziemi.
Mafijne porachunki, zemsta? Pojawiają się różne hipotezy. Sprawa
robi się niepokojąca, kiedy okazuje się, iż Kamarot nie był
jedyną ofiarą.
Czy powieść „Jak cień” Marzeny
Hryniszak to jeden z tych mrocznych kryminałów. Mogłoby się tak
wydawać. Wirujemy pomiędzy komendą policji, zakładem pogrzebowym
i chorym umysłem. Jako „komenda policji” rozumiem wątek
kryminalny i wszelkie działania związane ze sprawą torturowanych
mężczyzn. Prowadzi go Wanda Feliks. Typ babki z jajami, ale nie
jest przerysowana, jak czasami zdarza się przy tego typu postaciach.
Po prostu konkretna,twarda bohaterka, która dobrze radzi sobie w
męskim świecie.
O co chodzi z zakładem pogrzebowym?
Hryniszak wprowadza postać Ady Niszyńskiej, która zawodowo zajmuje
się przygotowywaniem ciał zmarłych do ostatniej drogi. Dla Ady
praca w zakładzie pogrzebowym okazała się swego rodzaju katharsis.
Kobieta zmaga się ze smutkiem (a może nawet traumą) po stracie
trójki bliskich. Mamy wrażenie, że śmierć jest jej nieodłączną
towarzyszką. I jak strasznie by to nie brzmiało, wątek tan jest
spokojny, sentymentalny. Warunkuje to właśnie Ada swoim
usposobieniem i skłonnością do refleksji.
A czyj jest wspomniany chory umysł?
Fragmenty z Bernadettą są moimi ulubionymi. Ależ ta kobieta jest
przerażająca, a przy tym chcemy się nią zaopiekować. Wydaje jej
się, że wspaniale dba o pozory i faktycznie niezła z niej aktorka,
ale sąsiedzi plotkują. Bernadettą jest niewątpliwie postacią
tragiczną. A autorka książki zostawia nas z pytaniem, czy taki los
był jej pisany. Może inne decyzje sprawiłby, że nie doszłoby do
tragedii.
Wróćmy do pytania, czy jest to
mroczny kryminał. Mógłby, ale Hryniszak nie tworzy gęstej
atmosfery. A to za sprawą wątku Ady, który przypomina raczej
powieść obyczajową niż kryminalną. Przyznam, że jest on dla
mnie trudny w ocenie. Początkowo trochę mnie nudził, ale po
przeczytaniu całej książki stwierdzam, że nawet dobrze, iż
została właśnie tak napisana. „Jak cień” to całość.
Fabuła pięknie się splata. A że nie wszystkie niteczki są
barwne, to nie znaczy, iż efekt końcowy nie jest dobry.
Z jednej strony Hryniszak napisała po
prostu powieść kryminalną, ale podkreślić należy, że autorka
obok makabrycznej historii stawia również nieco sentymentalny wątek
obyczajowy. Do tego stara się wniknąć w psychikę bohaterów, aby
czytelnik mógł ich zrozumieć. Najciekawiej wychodzi to w przypadku
sprawcy, którego postawę oczywiście potępiamy, ale postać ta
może budzić współczucie.
[Egzemplarz recenzencki]