Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jakub Pawełek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jakub Pawełek. Pokaż wszystkie posty
"Wieczne igrzysko. Kres dnia" Jakub Pawełek

"Wieczne igrzysko. Kres dnia" Jakub Pawełek

Uwielbiam, kiedy kontynuacja cyklu trzyma poziom. Kolejne tomy są trudne do napisania, bo czytelnik ma już pewne oczekiwania, czy wyobrażenia, w jakim kierunku może potoczyć się fabuła. Jakub Pawełek mojego zaufania nie stracił. W powieści „Kres dnia”, czyli drugiej części cyklu „Wieczne igrzysko”, dostajemy świetnie zaprojektowane rozgrywki polityczne, a także brawurowe sceny walki. Walki z nie byle kim, bo z zastępami piekielników. „Widok pogrążonego w walkach miasta robił upiorne wrażenie.”1 Pawełek opisuje piekło na ziemi. Kto jest gotowy zobaczyć, jak ono wygląda?

Oba tomy cyklu „Wieczne igrzysko” można zaliczyć do książek militarnych. Co prawda autor nie szczędzi nam wyrazistych postaci, jak chociażby Roksana – dziewczyna bez duszy – której sekret jest jednym z wiodących wątków, jednak to sceny walki, zrobiły na mnie największe wrażenie. Wyjątkowo plastyczne, dynamiczne i brutalne. Dziwnie pisze się to z bezpiecznych czterech ścian (bo co ja mogę wiedzieć o wojnie), ale wydaje mi się, że pisarzowi udało się uchwycić napięcie pola bitwy. Opisał strategię, umiejętności, które mogą zadecydować o sukcesie, ale też czujność i szybkość reakcji, od których czasami zależy żyć, albo nie żyć.

Ważnym elementem tej historii są też rozgrywki polityczne między najwyższymi urzędnikami kościelnymi. Instytucja, która miała dbać o bezpieczeństwo i spokój ludzi, w tak trudnym momencie, jakim jest zmasowany atak sił piekielnych, zżerana jest osobistymi ambicjami i walką o interesy mniejszych grup, a to wszystko w imię najwyższego dobra. Jak możecie się domyślić raczej nie wzmacnia to tej instytucji, co czyni sytuację jeszcze trudniejszą, a nam czytelnikom zapewnia wiele emocji.

Wbrew pozorom paranormalny przeciwnik wcale nie sprawia, że powieść z automatu należy zaliczyć do horroru. U Pawełka wszelkie demony wydają się realne, a metody walki z nimi to – nieco nietypowe – ale jednak pole bitwy. Natomiast – co muszę podkreślić – czołgi i karabiny nie dominują. Autor równolegle prowadzi dobrze zaprojektowaną intrygę polityczną, a także dba o wyraziste postacie. Podsumowując, „Kres dnia” to książka dynamiczna z nieprzekombinowanymi wątkami militarnymi i politycznymi. Nie tylko dla fanów powieści militarnych, aczkolwiek zapewne tych ucieszy najbardziej.

1 Jakub Pawełek, „Kres dnia”, wyd. Skarpa Warszawska, Warszawa 2024, s. 126.

[Egzemplarz recenzencki]

"Wieczne igrzysko. Imię duszy" Jakub Pawełek

"Wieczne igrzysko. Imię duszy" Jakub Pawełek

Czy lubicie wkroczyć w sam środek akcji? Jeżeli tak, być może zainteresuje was powieść „Wieczne igrzysko. Imię duszy” autorstwa Jakuba Pawełka. Niczym w filmie „Szeregowiec Rayan” zostajemy wrzuceni w środek pola bitwy. Ale jakiej bitwy. Uzbrojeni po same uszy bronią palną egzorcyści walczą z piekielnymi hordami z różnych epok: samuraje, konnica, pikinierzy i inne typy „rycerzy”. Najwidoczniej ktoś wypuścił demony i w niewielkiej miejscowości na Morawach zastawił pułapkę na tzw. kanoników.

Rozróba, że hej, jakby powiedział mój przyjaciel. Co prawda po tym spektakularnym początku akcja wyraźnie spowalnia i zmierza w kierunku thrillera, jednak Jakub Pawełek napisał legendarne „wejście” do świata swojego pomysłu. A pomysł jest całkiem prosty. Istoty zamieszkujące piekło chcą wyjść na Ziemie i mordować, mordować, mordować, a bronić przed nimi ludzi mają boskie siły specjalne, czyli kanonicy. Są to właściwie regularni żołnierze. Do tego wszystkiego należy dodać śledztwo mające rozstrzygnąć, kto dopuścił się sabotażu, walkę o stołki, a także Roksanę, kanoniczkę, którą dręczą koszmary.

Jakub Pawełek pozytywnie zaskoczył mnie tym, jak konkretnie zrealizował swój pomysł. Co prawda „Wieczne igrzysko. Imię duszy” wydaje się wstępem do większego projektu, jednak jest to całkiem treściwa książka. Ponieważ autor wrzuca demony do „zwykłego” świata, nie musi nam specjalnie opisywać, jak ten świat działa. Oczywiście musi poświecić trochę uwagi organizacjom kościelnym i metodom pracy kanoników, jednak obie te rzeczy są przedmiotem powieści i poznajemy je w toku fabuły, wręcz bezwiednie. Tempo akcji jest dość szybkie. Znajdziemy tu sporo dialogów. Jak na mój gust trochę za dużo, jednak przyznaję, że w takiej konwencji się sprawdzają i dają czytelnikowi przestrzeń na własne odkrywanie świata i bohaterów z książki. Postaci jest dużo, jednak autor potrafi w subtelny sposób nadać im charakteru, dzięki czemu łatwo je zapamiętać. Czyżby same plusy?

Czy jest taki typ powieści jak thriller sensacyjno-militarny? Bo ja w taki sposób określiłabym książkę „Wieczne igrzysko. Imię duszy”. Oczywiście nie można zapomnieć o elementach horroru, w końcu to piekielne demony reprezentują złą stronę mocy. Chociaż żeby nazwać tę książkę horrorem potrzebowałabym chyba więcej scen z wysłannikami piekła. Natomiast przez istoty nadprzyrodzone powieść ewidentnie skręca w kierunku fantastyki. Oj dużo tego, ale to kolejny plus. Świadczy o tym, że Jakub Pawełek nie boi się myśleć nieszablonowo i czerpie inspiracje z różnych źródeł.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Copyright © Asia Czytasia , Blogger