Marcin Korczyk – farmaceuta, znany z
bloga Pan Tabletka – w swoich materiałach często podkreśla, że
to my najlepiej znamy swoje dziecko i wiemy, co jest – w jego
przypadku – odstępstwem od normy. Zachęca do notowania,
wyznaczania trendów charakterystycznych dla swojej pociechy, a nawet
do notowania szczegółów jej infekcji. W jego ofercie pojawiało
się narzędzie, które ma to ułatwić. Nazywa się „Planer
zdrowia dziecka”. W tym wpisie postaram się możliwie wyczerpująco
opowiedzieć wam, jak ono wygląda.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhf1YQ9RsO5eQ3mMAjonSFUhPP08GAHi80QVz3wadHrDMKILzNzqMu5BhvpKMypHjSOTrFTaOwWXAT4cGvZvV2NVFM0RVQUqR7w44LNa1_pGM6_1NDD0zPrkng3jOSO9d9sCUmNleEoOvegDMDjwewkl3xCrL1cDx6dhUgY5XJo4VN8AENqdsYFoP4245Ed/w385-h400/IMG_20240714_085638.jpg)
Planer zaprojektowany jest w ten
sposób, że ma być miejscem na zapiski dla jednego dziecka.
Dlatego na początku należy wpisać jego dane i przydatne informacje
na temat jego zdrowia np. grupa krwi, przyjmowane leki, alergie. Jest
też miejsce na zapisanie kontaktów do lekarza pierwszego kontaktu
oraz miejsc, gdzie należy udać się kiedy ten jest niedostępny
(SOR, nocna i świąteczna opieka zdrowotna), a także do
specjalistów, jeżeli z opieki takowych korzystacie. Jest to zachęta
do uporządkowania kontaktów, aby wszystkie były w jednym miejscu.
Jest to także bezcenny zbiór informacji dla opiekuna, którego
wiedza o stanie dziecka jest mniejsza, co zresztą można
powiedzieć o tym produkcie w ogóle. Ostatnia tabelka w tej sekcji
to terminarz wizyt. Ja akurat mam taki system, że nanoszę wszelkie
plany naszej rodziny na kalendarz ścienny. Wtedy widzę, czy wizyta
u fizjoterapeuty nie koliduje np. z z zaproszeniem na urodziny. Widzę
też, co czeka nas w danym tygodniu. W pierwszej chwili pomyślałam
sobie, że taki spis, jaki prezentuje Marcin Korczyk w tym planerze
jest dla mnie bezużyteczny, ale... Skoro jest to notatnik, z którym
jadę do poradni, na pewno bezpieczniej zapisać termin kolejnej
wizyty w nim niż na małej karteczce, która może się zgubić.
Cześć druga to „Kalendarz zdrowia
dziecka”. Ma nam ona pomóc odpowiedzieć na pytanie: „Czy
moje dziecko faktycznie dużo choruje?”. Na kolejnych planszach
znajdziemy miesiące, a na nich mamy zaznaczyć okresy, kiedy
pociecha była chora i jak te infekcje przebiegały.
„Pierwsza pomoc” to właściwie
zbiór praktycznych informacji, jak pomóc w razie nagłego
zdarzenia. Cieszę, że Marcin Korczyk zdecydował się zamieścić
taki fragment. Teorie znam, ale czy w sytuacji stresu nie zapomnę?
Obym nie musiała się przekonywać. Dobrze, że mam miejsce, do
którego mogę zerknąć i sobie ją przypomnieć, zamiast gorączkowo
szukać telefonu i stresować się, że przeglądarka za wolno się
ładuje.
Krótka cześć o zębach mlecznych
dla mnie jest zbędna. Co prawda lekarz na bilansie pyta się, ile
dziecko ma zębów, ale i tak sam zagląda do „paszczy”, a
terminy wizyt u stomatologa mogę wpisać w terminarzu ogólnym.
W książce „Gorączka” Marcin
Korczyk zachęca nas do wyznaczenia trendu temperaturowego,
czyli określenia, co jest normą u twojego dziecka. Narzędzia do
tego celu znajdziemy w tym planerze.
„Antybiotyki” i „Nebulizacje”
to zbiór najważniejszych informacji o podawaniu leków w takiej
formie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdng1ZlfPhZLdPyMq_lrlQRFNyln7zXjtwVO1-cvk4B_HIaq68hAkdepB6tINSt11-NHkalHK9PxUuzeueOYdqmaUcMwZqbu6jvIDMNRHpEk9I0JudcJkS-d67LFf8Y5c0fmUZRnzb0hIgvM0EGwdjpcQ61LW1tiYzSKYsCoo0Ei25hPH6q-cW902QlWdF/w400-h339/IMG_20240714_085714.jpg)
Przyszedł czas na „checklisty”.
Szczerze wam powiem, że je uwielbiam. Fantastycznie sprawdzą się
przy pakowanie, ale też kiedy do załatwienia jest kilka spraw.
Warto zrobić podobne notatki przed wizytą u lekarza – wypisać
objawy dziecka i to, o co chcemy zapytać – ale też w aptece.
Wśród tych drugich znajdziemy tabelkę zatytułowaną „Apteczka
domowa”, do notowania jej zawartości. Wcześniej o tym nie
myślałam, ale faktycznie warto wyrobić sobie jakiś system
przeglądu, co w niej mamy, żeby np. dwa razy nie kupić tego samego
leku. Natomiast zastanawiam się, czy to co on proponuje jest
przejrzyste i wystarczające. Czy zrobienie listy, wypisanie
wszystkich leków wystarczy? Przy małych apteczkach pewnie tak, ale
przy większej ilości preparatów przydałby się jakiś system
sortowania (po nazwie, dacie ważności?). Kiedy mówimy o planerze w
formie zeszytu trudno to zrobić. Pomysł jest bardzo dobry, ale
warto przemyśleć, jak wypełnić ową tabelę, żeby byłą dla nas
jak najbardziej przejrzysta.
Docieramy do mojej ulubionej części
„Planera...”. Nazywa się ona „Dzienniczek zdrowia dziecka”.
To miejsce, gdzie zapisujemy – dzień po dniu – przebieg
infekcji dziecka. Czy to jest nam potrzebne? Na pewno pomoże nam
uczciwie spojrzeć na chorowanie pociechy. Dla lekarza może być
istotne, czy katar utrzymywał się przez 2 czy 3 dni, czy dziecko
zakaszlało mniej czy więcej niż 10 razy dziennie. Poświęcenie
chwili na codzienne notatki pomoże nam odpowiedzieć na te pytania.
„Dzienniczek wizyt u lekarza i innych
specjalistów” ma nam pomóc przygotować się do takiej wizyty.
Cześć ta pokrywa się trochę z poprzednimi, bo mamy tu miejsce na
datę, powód wizyty, pytania do zadania oraz miejsce na notatki w
trakcie wizyty. Myślę, że szczególnie ta ostania przestrzeń jest
bezcenna.
Na końcu znajdziemy dzienniczek
szczepień. Wszystko na temat sczepień znajdziemy w „Książeczce
zdrowia dziecka” i to wynotowane przez pielęgniarkę. No może
poza informacją, jak dziecko zareagowało na szczepienie.
Wspominając szczepienia moich dzieci, za dużo notowania bym nie
miała, ale przed tego nie mogłam wiedzieć. Nie ma co się bać tej
tabelki, bo pytania o to jak dziecko się czuło po, jest standardem
na każdej wizycie kontrolnej.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjA0pSwbR4DYwlzRlDolQGu8317f52rYfqWr39SaylcNkcwx0g0ZogXuJn3x7n-eWSUorugaBfaioHnYeuI_YWCV3aHRCUwN6sROvZgtvrp3jTrkLvgELgui8nPXmMszSaAYyVpzaKgqNhKZEKmMnB1VuVB2sre6hgF-B7K_McE8Kb-xF5LQSqxGte918fV/w400-h359/IMG_20240714_085655.jpg)
Jakie są moje wrażenia ze stosowania
tego planera? Pozytywne. Dzięki niemu wszystkie informacje –
począwszy od grupy krwi, telefonów do lekarza po przebieg choroby –
mam w jednym miejscu. Systemy notowania zaproponowane przez Pana
Tabletkę pomagają je uporządkować. Autor zawarł w tym notatniku
najważniejsze informacje np. o stosowaniu leków, udzielaniu
pierwszej pomocy, jak i miejsca do zapisywania swoich obserwacji i
pytań do specjalistów. Jeżeli jest go dla nas za mało, kody QR
pokierują nas na stronę autora, gdzie można pobrać dodatkowe
materiały. Taki plener jest nieocenioną pomocą podczas wizyty u
lekarza oraz kiedy z dzieckiem musi zostać ktoś, kto na co dzień
zdrowia dziecka nie monitoruje.
[Wpis powstał we współpracy z portalem nakanapie.pl]