Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dorota Dea Makowska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dorota Dea Makowska. Pokaż wszystkie posty
"Bądź moim światłem" Dorota Dea Makowska

"Bądź moim światłem" Dorota Dea Makowska

Porozumienie dusz – czy to się zdarza w „prawdziwym życiu”, czy to tylko wytwór autorek romansów? Jaka by nie była odpowiedź na to pytanie, przyznacie dziewczyny, że – jawnie bądź nie – marzymy o takiej miłości. „Miłość mojego życia spotkałam trzy miesiące po ślubie”1 tak rozpoczyna się powieść „Bądź moim światłem” Doroty Dei Makowskiej. Smutne wyznanie, prawda? A dramatyzmu opisanej historii dodaje fakt, że owa miłość została opatrzona datą ważności.

W powieści mamy do czynienia ze specyficzną narratorką. Izabela jest kobietą wyjątkowo wrażliwą. Kocha poezję i potrafi zachwycać się rzeczami obok, których inni przechodzą obojętnie. Cudowna postać, która gwarantuje niemal liryczne spojrzenie na świat z książki. Jest to też narratorka bardzo niebezpieczna dla pisarza/pisarki. Łatwo „przeginać” i stracić uwagę czytelnika. Ten dylemat całkiem nieźle rozegrała Dorota Dea Makowska.

Po pierwsze zaintrygowała. W początkowej fazie nie wiemy, na czym ma polegać relacja Izabeli i Marka. Kobieta otrzymuje w kawiarni intrygującą propozycję, a my zastanawiamy się, czy jej autor nie okaże się jakimś zwyrodnialcem. (Może naczytałam się za dużo kryminałów, ale nie mogłam się odpędzić o tej myśli). Kiedy Marek zdradza nam swój sekret, jest nam go zwyczajnie żal. W tym momencie powieść przybiera refleksyjny charakter. Bohaterowie dużo rozmawiają. Opowiadają o sobie i jest to punktem wyjścia do dyskusji o ludziach, sztuce i na inne tematy. Ich więź się zacieśnia, a my nie potrafimy wyobrazić sobie ich oddzielnie, przez co zbliżający się finał i wyrok, którego wykonanie tam czeka, przeraża nas tak samo, jak bohaterów książki.

Myślę, że Marek zachwyci czytelniczki i trochę przerazi (ewentualnych) panów, którzy (być może) sięgną po tę książkę. Jak on patrzy na Izabelę. Niemal ją gloryfikuje. Z jednej strony ma się ochotę powiedzieć – proszę wybaczyć mi wyrażenie - „nie zesraj się”, ale z drugiej, wzdycha się i pragnie, aby twój mężczyzna tak patrzył na ciebie. A co najlepsze, nie ma w tym ani grama taniego romantyzmu. Przemawia przez niego szczerość i wrażliwość, przez co uczucie to nie jest przerysowane. Jest z głębi serca.

A co mogę powiedzieć o Izabeli? Wspominałam już, że jest to bardzo wrażliwa dziewczyna. Pozornie delikatna, ale gotowa podjąć wielkie ryzyko i walczyć o to co dla niej ważne. Izabela może wiele stracić na znajomości z Markiem. Czy kilka tygodni szczęścia jest warte, aby położyć na szli spokojnie prowadzone życie? U niej serce i rozum mówią zgodnym głosem. Według bohaterki powieści jest tylko jedna właściwa decyzja.

Jeżeli miałabym opisać powieść „Bądź moim światłem” jednym słowem było by to „niesamowita”. Opisana przez Dorotę Deę Makowską historia jest niebywała, niczym z hollywoodzkiego filmu, ale napisana została z gracją, delikatnością, uczuciem. Ja raczej nie przepadam, za takimi „lirycznymi” narratorkami – jaką jest Izabela – bo sama mam raczej konkretny, „przyziemny” umysł. Jednak w przypadku tej książki zostałam z jej bohaterami. Potencjał tej historii sprawił, że chciałam ją poznać.

1 Dorota Dea Makowska, " Bądź moim światłem", wyd. Replika, Poznań 2023, s. 9.

[Egzemplarz recenzencki]

"bez zastanowienia łącze słowa  tak jak czasem spotykają się usta —  zupełnie przypadkowo…" [wywiad z Dorotą Makowską]

"bez zastanowienia łącze słowa tak jak czasem spotykają się usta — zupełnie przypadkowo…" [wywiad z Dorotą Makowską]

Gdyby padło pytanie Kto czyta poezję?, nie byłabym w tej grupce co podniesie rękę. Być może dawno temu, na lekcji polskiego, omawiając naszych wielkich poetów znalazło się coś co mogłoby zasiać miłość do wierszy w młodej głowie. Niestety, szkoła to nie miejsce, gdzie można się skupić na wierszach, więc to coś jak przyleciało, tak odleciało. Po wielu latach literacki wiatr przywiał mi Dorotę Makowską. Przemiłą wrażliwą dziewczynę o wielkim sercu. Musicie ją koniecznie poznać. 

Źródło: https://www.facebook.com/dorota.styborska


    Czy pamiętasz swój pierwszy wiersz?


Tytułu pierwszego wiersza nie pamiętam, ale wszystkie mam w starym, zniszczonym już zeszycie. Pierwszy wiersz napisałam mając 12 lat i pokazałam Babci i Dziadkowi. To Oni byli pierwszymi Czytelnikami wszystkich moich tekstów. Zaczęło się od rymowanek, przez wiersze, aż do prozy poetyckiej.


Zastanawia mnie jak wygląda praca nad wierszem. Pisząc powieść autor przygotowuje konspekt, zbiera dane itp. A poeta? Czy wiersz też trzeba zaplanować, czy może jest to spontaniczna myśl, która się spisuje?


Piszę od kilkunastu lat i żaden wiersz nie był zaplanowany. Tak samo proza poetycka. Chociaż z dłuższymi tekstami jest trochę inaczej, bo później można skonkretyzować myśli, poprawek jest więcej.
Wszystko zaczyna się od myśli, wrażenia, odczucia. Później już samo się piszę. Nie zastanawiam się nad tym. Tak jak napisałam w jednym z wierszy:

bez zastanowienia łącze słowa

tak jak czasem spotykają się usta —

zupełnie przypadkowo…’

po napisaniu czytam całość i czasem wykreślam to co wydaje się zbędne, albo dopisuje pojedyncze słowa.


    Czy swoje prace dedykujesz komuś konkretnemu?


Pierwszy tomik Wykrzyczane ciszą zadedykowałam właśnie pamięci Babci i Dziadka. Drugi, Misterium M.A.R., osobie dzięki, której powstał. Adresatowi każdego z wierszy. W przygotowaniu są kolejne dwa. Każdy inny, każdy dedykowany komuś innemu. Każdy Mężczyźnie.


    Mówi się, że Polacy mało czytają. Jak się ma, twoim zdaniem, poezja? Jakie mogą być przyczyny takiego stanu?


Tak, mówi się, że Polacy rzadko sięgają po książki. Po poezje jeszcze rzadziej. Myślę, że to wiąże się z emocjonalnością – albo ktoś odbiera dany wiersz emocjonalnie, albo nie. O ile proza może rozśmieszyć, pomóc się zrelaksować, o tyle poezja wymaga skupienia. Zazwyczaj to krótkie utwory, nie czyta się ich, więc strona po stronie jak dobrego kryminału. Myślę, że do fascynacji poezją potrzeba pewnego poziomu wrażliwości.


Z tematu twoich wierszy, jakim jest miłość, wnioskuję, że jesteś romantyczką. Czy takiej osobie trudniej pokazać się szerszej publiczności?


Pierwszy tomik był bardzo subtelny, delikatny ten jest zupełnie inny, dlatego jeszcze trudniej prezentuje się go Odbiorcy. To erotyki, więc nie trudno o krytykę. Jestem romantyczką, ale w Misterium M.A.R. uwidacznia się ciemniejsza strona kobiecej natury, która nie jest jednak dominująca, bo pozostałe teksty, które można przeczytać na fanpage'u są bardzo emocjonalne. Utwory z wydanego ostatnio tomiku powstały 6 lat temu, więc byłam zupełnie inną osobą. W trakcie pisania tych najnowszych często płakałam z bezsilności i złości. Można powiedzieć, że wrażliwość sprzyja tworzeniu, ale czasem ciężko ją okiełznać:

najbardziej niebezpieczne, to co poza kontrolą

a nie okiełznasz delikatności…”


    Swój tomik wydałaś w systemie Ridero. Czy mogłabyś przybliżyć, jak to wygląda?


Po zebraniu wszystkich utworów przeznaczonych do druku autor może zredagować tekst sam, lub za dodatkową opłatą skorzystać z pomocy profesjonalnego redaktora. Tak samo z projektem okładki. Wystawienie książki na portalu jest darmowe, a w panelu Autora można zobaczyć ile osób dziennie zagląda na stronę książki i ile egzemplarzy e-book’a, lub książki drukowanej zostało sprzedanych. Wydawnictwo działa na zasadzie ‘druk na żądanie’ – to kupujący wybiera jaką wersje książki kupuje. E-book pojawia się na poczcie w kilka sekund po zakupie, a na wersje drukowaną trzeba czekać 6-10 dni.


Pewnie wielu początkujących autorów zastanawia się teraz czy to się opłaca. Czy ty jesteś zadowolona?


Nie wiem jak jest w przypadku poczytnych autorów mających po kilka tysięcy sprzedanych egzemplarzy. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że wszystko zależy od wydawnictwa i formy wydania. Wydanie książki niezależnie od tego czy to poezja czy proza zawsze łączy się z kosztami dotyczącymi nie tylko samego druku, ale i promocji, więc w przypadku autorów niszowych, jak ja, to nie jest opłacalne.


Zajmujesz się również działalnością charytatywną. Opowiesz coś więcej?


Staram się pomóc, jeśli tylko mogę. Byłam zaangażowaną w zbiórkę dla Eliasza, któremu niestety nie zdążyliśmy pomóc, ale dzięki Ani @skąds_to znam i Angelice @mamagerka #kawazeliaszem stała się synonimem czynienia dobra. Całym sercem wspierałam też zbiórkę dla Iskierki chorej na SMA, która dzięki wspaniałomyślności wielu dobrych serc dostała najdroższy lek świata.


    Na koniec proszę o polecenie ciekawych książek lub pisarzy czytelnikom bloga.


Uwielbiam Zafona, a cykl Cmentarz Zapomnianych Książek kocham całym sercem. Wiem, że to śmiałe twierdzenie, ale jeśli ktoś pyta mnie o to co polecam zawsze odpowiadam, że ten kto nie przeczytał Cienia wiatru nigdy nie przeczytał dobrej książki. Z polskich pisarzy polecam Wiśniewski i Jego Zespoły napięć i Samotność w Sieci. A co do poezji to niezaprzeczalną Królową pozostanie dla mnie Poświatowska. Uwielbiam też Szymborską. Każda cudowna choć tak inna.


Na koniec kilka linków:

Tomik Misterium M.A.R. https://ridero.eu/pl/books/misterium_m_a_r/

Dorota Dea Makowska na Instagramie: https://www.instagram.com/dorotadea/

Moja (króciutka) opinia o Misterium M.A.R. : https://www.asiaczytasia.pl/2020/10/misterium-mar-dorota-dea-makowska.html

Misterium M.A.R.  - Dorota Dea Makowska

Misterium M.A.R. - Dorota Dea Makowska

Ilość pisarzy i pisarek rośnie jak grzyby po deszczu. W tym lesie pełnym bogactwa cały czas gubią się poeci. Nie jesteśmy pewni czy są zjadliwi. Żeby ich pysznie przyrządzić potrzeba czasu i refleksji. Czasami wolimy dać sobie spokój z grzybobraniem i kupić w markecie pieczarki.  
Zaryzykuję stwierdzenie, że popyt na wiersze jest niewielki, a większość z nich zostaje w szufladzie. Są jednak tacy, który próbują pokazać się szerszej publiczności i zawalczyć o marzenia. Dziś przedstawiam wam taką osobę. Kochani czytelnicy, poznajcie Dorotę Makowską.



Autorkę poznałam w mediach społecznościowych (przynajmniej udało zachować się nam bezpieczny dystans ;)). Skoro już siedziałam przy komputerze kliknęłam w link, pod którym jest próbka jej twórczości (zapraszam: https://ridero.eu/pl/books/misterium_m_a_r/). Szczerze mówiąc nie spodziewałam się cudów. Stwierdziłam, że przejrzę i napiszę autorce czy to fajne czy niefajne. Wtedy przeczytałam poniższy wiersz i poczułam pewną magię.

Akt senny

Śpi

wodzisz palcami po jej porcelanowych policzkach

dotykasz rubinowych ust

wzrokiem pieścisz smukła talię

zamykającą się w półkolu bioder

wiesz jak zagryza wargi

mruży oczy, gdy prosi o więcej

gdy nie Twoja odbiera rozsądek

tęsknisz do bezmyślenia, lecz jej nie budzisz

przypominasz sobie jeszcze raz jak drży

kiedy dotykasz epicentrum jej myśli

piersi unoszą się lekko

kołysane spokojnym oddechem

patrzysz na kolejny niemy akt

komunię piękna i niewinności

i wiesz, że wszystko prowadziło do tej chwili

subtelnego zaspokojenia…

Zastanówmy się chwilę dlaczego poezja nie cieszy się wielkim zainteresowaniem. Żyjemy szybko i chyba przyzwyczailiśmy się do takiego tempa. Lubimy akcję, sensację, dramaty. Żeby cieszyć się poezją trzeba na chwilę przysiąść i zastanowić się nad słowem, jego znaczeniem i rytmem.

Jest coś w stwierdzeniu, że na wszystko musi przyjść swój czas. Wiersze Doroty Makowskiej mówią o  miłości, również w wymiarze cielesnym. Ja akurat skończyłam powieść Zemsta ma twoje imię, która jest raczej wulgarnym wymiarem erotyki. Na jeszcze żywym wspomnieniu tamtej historii zaczęłam czytać bardzo ciepłe, namiętne miniatury. Przypomniałam sobie to słownikowe, może już nieco prehistoryczne, znaczenie słowa erotyk.

Przyjdź 

Splotem ramion Ci będę 
niedokończoną pieśnią miłosnej ekstazy 
szczodrym rozchyleniem ust i gamą urywanych westchnień 
jeśli taka będzie Twoja wola… 
rozpal płomień 
naucz czuć 
przyjdź, a będę Ci kim zechcesz 
gorącym oczekiwaniem wilgotnych ud
rozkoszą spełnieniem
przyjdź napełnij mnie sobą…

Ekspertem od poezji na pewno nie jestem, ale uważam, że czytamy przede wszystkim sercem, a autor musi umieć wzbudzić emocje. Nie można wmówić komuś, jak nauczyciel w Ferdydurke, że coś zachwyca lub nie. Literatura, a poezja w szczególności musi znaleźć swój czas i odpowiedni nastrój. Co mam dużo gadać Misterium M.A.R. okazało się idealnym remedium na ekscesy Ian'a z Zemsta ma twoje imięUdowodniono mi że o seksie, pożądaniu, rozkoszy można pisać ładnie, bez zbędnego szokowania

M.A.R. 

Miłosne Apogeum Rozkoszy 
chce przeżyć właśnie z Tobą 
właśnie z Tobą dojść 
dobiec na szczyt miłosnego uniesienia…
Wiedziona tembrem Twego głosu 
dać się ponieść dłoniom 
bez lęku zatracić w chwili 
by nie rozerwalnie złączyć ją z Tobą…
Miłosne Apogeum Rozkoszy 
chce rozpocząć szczodrym ofiarowaniem rozchylonych warg 
by skończyć w jedności nocy 
rozgrzanych tęsknotą ciał…
ocal wiarę w moc dotyku 
przenieś w krainę rozkoszy 
bądź moją Ekstazą 
nie jeden raz…

Zostawiam wam namiary na tomik: https://ridero.eu/pl/books/misterium_m_a_r/

Pod linkami znajdziecie więcej wierszy jej autorstwa. Kliknijcie i przekonajcie się, czy to coś dla was.




Copyright © Asia Czytasia , Blogger