Mrok we krwi - Paweł Kopijer


Kiedy przeglądam notatki które zrobiłam podczas czytania powieści Mrok we krwi rzucają mi się w oczy trzy słowa MAGIA, AKCJA, POLITYKA. Wokół tych pojęć będzie się kręcić dzisiejsza recenzja. Sprawdzimy jak Paweł Kopijer do nich podszedł i które z nich zdominowało jego książkę.



Fabuła

Mrok we krwi to pierwsza część cyklu Kroniki Dwuświata. Na plan pierwszy wysuwają się dwie postacie, młoda szamanka Winea oraz Noran, zabójca skażony mrokiem. Każde z nich wyrusza w podróż przez kontynent z ważną misją do wykonania. Ich jedyną wspólną cechą jest brak znajomości własnych korzeni.
Tłem do zadań naszych bohaterów są lądy, na których toczy się wojna. Jesteśmy świadkami politycznych rozgrywek, bratobójczych walk, knowań i intryg na najwyższych szczeblach władzy. Mamy poczucie, że bohaterowie,chociaż ważni i wyjątkowi, są jedynie pionkami w rękach potężnych.

Paweł Kopijer określił swoją powieść jako uniwersum magii i miecza. Ten tom skłania się zdecydowanie w stronę miecza. Zaczyna się magicznie, ale im dalej w las, tym... więcej szczęku oręża. Dostajemy świetnie wyszkolonych wojowników, którzy potrafią sprawnie ścinać głowy.

Każda z części powieści jest napisana w nieco innym klimacie.

Najpierw przenosimy się do świata Szarim (ja bym porównała ich do druidów, ale z większą władzą). Jesteśmy świadkami rytuału i narodzenia nowej szamanki. Nagle przenosimy się do innych realiów. Poznajemy gildię bandytów i należącego do niej odmieńca Norana. Mężczyźni dostają zlecenie i wyruszają w drogę. Dużo rozmawiają i dzięki temu dowiadujemy się co nieco o historii kontynentu. Następna część to narada szamanów, podczas której poznajemy sytuacje polityczną kraju i jego bolączki. Dalej Winea rozpoczyna swoje zadanie i ma okazję skonfrontować latami zdobywaną wiedzę z rzeczywistością, a czytelnik ma okazję poznać część jej umiejętności. W kolejnej części na plan pierwszy wysuwa się Noran i pytania o jego pochodzenie. No i finał, w którym zastosowano, ciekawą zagrywkę. Niczym przysłowiowy Filip z konopi wyskakuje postać nowa, nieznana, ale wyczekiwana.

To nagromadzenie pomysłów rozbija się o temat co kto lubi. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że początek to było wielkie wow. Wszelkie zrzeszenia szamanów, czarowników itp. (zwał jak zwał) i magiczne rytuały to jest to co kocham w fantasy. Kolejna część była dla mnie trudniejsza. Po wstępie, który mnie zachwycił, spotkałam trzech facetów wędrujących, machających szabelką i dyskutujących o tym i owym. Fragment napisany sprawnie i bardzo dużo wnoszący do wiedzy o powieściowym uniwersum, ale inny niż poprzedni i nie wpisujący się w moje literackie gusta.

Cykl Kroniki Dwuświata został zaplanowany na trzy tomy.

Mrok we krwi to wprowadzenie do tej historii. Tak naprawdę dostajemy dużo więcej pytań niż odpowiedzi. Autor przedstawia czytelnikom bohaterów i zaznacza główne problemy zaprojektowanego uniwersum. Widzimy, że jest to świat, który potrzebuje reform i ludzi, którzy je przeprowadzą. Jednostek dzielnych i mądrych, potrafiących oceniać długofalowe konsekwencje swoich działań. Kto się do tego nada, kto okaże się tym dobrym, a kto tym złym, pokarzą kolejne części.

Bohaterowie

Niezależnie od gustów, autora należy pochwalić za świetne wykreowane postacie. Widać, że każda z nich, nawet te drugoplanowe, została szczegółowo przemyślana. Każdy z bohaterów jest jakiś i każdy ma do odegrania swoją rolę.
Można wyczuć, że duże znaczenie w tej historii ma pochodzenie dwójki głównych aktorów (Wineii i Norana). Te informacje są delikatnie dawkowane. Autor odsłania rąbka tajemnicy, ale tylko tyle żeby pobudzić zainteresowanie i pozwolić czytelnikowi na wysnucie własnych teorii. Coś wiemy, ale cały czas jest poczucie, że jeszcze wiele przed nami.

Podsumowanie

Myślę, że najuczciwiej ocenić Mrok we krwi jako wprowadzenie do cyklu Kroniki Dwuświata. Pierwsza część ma przedstawić główne wątki i zaintrygować czytelnika. Cel został wykonany w 100 %. Polubiłam się z bohaterami, a jak już kogoś polubię, to chcę wiedzieć co u niego. Nie mam pomysłów, w jaką stronę zostanie poprowadzona ta historia, a to jeszcze bardziej pobudza moją ciekawość. Autor ma szansę się wykazać.

Jeżeli zainteresował was ten cykl zapraszam do śledzenia autora na Facebooku KLIK. Tam znajdziecie aktualne informacje nt postępów w pracy nad książką.

19 komentarzy:

  1. Nie jest to mój gatunek czytelniczy, więc po książkę nie sięgnę, ale jego miłośnicy, na pewno się skuszą. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że polubiłaś się z bohaterami. To jest na pewno zachęcające.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że lubisz ten gatunek :) Fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem zaintrygowana. Lubię fantasy, więc te wątki z czarami i rytuałami byłyby dla mnie bardzo ok :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sounds great!
    Seems a story about fantasy and heroism :)
    Happy Sunday

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie lubię takich rmocznych rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś już widziałam tę okładkę i chyba ktoś się oburzał za tę nagość, bo to bohaterka (nieletnia). Nic więcej nie pamiętam ;)

    Osobiście szczęk oręża i machanie szabelką nie jest tym, co jakoś bardzo mnie pociąga w książkach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie okładka zachwicila. Jest w niej cos magicznego.

      Ok. Bohaterka ma 17 lat, ale to kultura i prawo determinuje pełnoletniość. Na okładce mamy scene z ksiazki. Scene bez zadnego podtekstu. Po prostu jeden z rytuałow, kompletnie pozbawiony seksualnego wydźwięku.

      Książka jest dostepna tez z inna okladka. Co by nie gorszyc młodzieży 😉

      Usuń
  8. Myślę, że mogłaby mi się spodobać. Zdecydowanie dam jej szansę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawił mnie ten cykl. Być może też kiedyś po niego sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. o kurcze okładka taka sexi lady:D mam ochotę na chwilę odmóżdżenia się z ową pozycją

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dobrze są wykreowane postaci i czytelnik jest zaciekawiony już na wstępie to może być to początek niezłej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zestaw tytuł + okładka tak mocno kojarzy mi się z Sagą o Ludziach Lodu, że już się chyba tego skojarzenia nigdy nie pozbędę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jal to napisalas, tez to zobaczylam :D ale jak chodzi o treść to zupelnie inne klimaty

      Usuń
  13. Lubię polskich autorów. Tę pewnie tez przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mój klimat, ale recenzja ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  15. też bardziej wole te magiczne watki w powieściach niż sceny bitew, ale jestem wstanie przymknąć na nie oko ;) a część pierwsza serii zapowiada się całkiem obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię książkę z mocnym początkiem, który zachęca mnie do brnięcia w to wszystko dalej. Niby nie moja tematyka, ale nie mówię jej "nie", bo zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger