"Stacja pośrednia" Clifford D. Simak

Pomyślcie o miejscu, w którym mieszkacie. Czy czujcie się z nim jakoś szczególnie związani? Kochacie swoje miasto, albo swój kraj? Bohater powieści „Stacja pośrednia” Clifforda D. Simaka żyje w rozdarciu pomiędzy tożsamością ziemianina, a bliskością jaką odczuwa z mieszkańcami innych galaktyk. Enoch Wallace „miał swój świat, znacznie większy, niż potrafiliby sobie wyobrazić ludzie poza stacją.”1 Rozwiewając wasze domysły napiszę, że bohater ten nie podróżuje między planetami. On zarządza stacją kosmiczną, która takie podróże umożliwia. Jest to jedyny taki punkt na Ziemi. Projektem zarządza Centrala Galaktyczna i nawet rządzący ziemskimi państwami oraz organizacje międzynarodowe nie wiedzą o jego istnieniu. Z pracą jaką wykonuje Enoch wiążą się pewne przywileje. Przykładowo, mężczyzna prawie się nie starzeje. Jednak tak osobliwa persona prędzej czy później przyciągnie uwagę służb.

Clifford D. Simak napisał nieco patchworkową powieść. W trakcie czytania trudno było mi wyłapać, co jest tu myślą przewodnią. Po skończonej lekturze wyróżniłabym dwa wątki: problem tożsamości i lojalności (Enoch staje przed dylematem, czy ważniejsza jest dla niego Ziemia czy Galaktyka) oraz sensowność i koszty prowadzenia wojny. Zanim omówię je szerzej wspomnieć muszę, że autor słabo to wszystko spina. Co prawda wysnuwa kilka trafnych tez, jednak miałam wrażenie, że wszelkie elementy jakie składają się na książkę „Stacja pośrednia” nie tworzą „jednolitej faktury”, a wycisnąć z nich można by więcej.

Przejdźmy do najwyraźniejszych problemów tej historii. W moim odczuciu problem tożsamości głównego bohatera jest najciekawszym w całej powieści. Enoch z racji wykonywanego zajęcia jest odludkiem. Dawno pochował bliskich, a więcej kontaktów utrzymuje z kosmitami niż z mieszkańcami Ziemi. Jednak potrzebuje rodzimej planety. „Potrzebował słońca, gleby i wiatru, by pozostać sobą.”2 Kiedy przychodzi podjąć mu trudne decyzje, mające zaważyć o losie Ziemi oraz stacji, którą prowadzi jest rozdarty. Nie wie kto jest dla niego ważniejszy, wobec kogo ma pozostać lojalny.

Jedna z tych decyzji dotyczy powstrzymana wojny, która wisi w powietrzu. „Stacja pośrednia” została po raz pierwszy wydana w 1963 roku i widać w niej wpływy tzw. „zimnej wojny”. Bohater powieści uważa, że kolejny konflikt zbrojny jest nieunikniony, a możliwości technologiczne , jakie posiada wojsko, doprowadzą do zniszczenia planety. Jego przyjaciel z kosmosu proponuje mu – dość drastyczny – sposób na rozwiązanie tej sprawy. I tą propozycją Clifford D. Simak „skopał” cała koncepcję przeinteligentnych obcych. Zaznaczyć muszę, że „Stacja pośrednia” to opowieść z „gatunku”: super rozwinięte pod każdym względem stowarzyszenie planet i my, niegodni Ziemianie, niewiedzący nawet, że jesteśmy obserwowani i zaraz stracimy okazję do niego dołączyć. I ten genialny przedstawiciel Centrali Galaktycznej proponuje coś, czego sens barbarzyński Ziemian obala w kilku akapitach. Koszty pomysłu kosmity są prawie tam duże, jak koszty wojny. W obu przypadkach Ziemię ogarnie niewyobrażalny chaos, a z jakiegoś (sobie tylko wiadomego) powodu kosmita uważa, że po jego propozycji ludzie odrodzą się jako lepsi.

Autor trochę pogrąża cały pomysł obcego finałem książki, bo proponuje jeszcze inne rozwiązanie, które to kosmita dobrze znał. Dlaczego go nie przedstawi Enochowi? Rozwiązanie jest nieco dziwne jak na powieść science-fiction, a ja się muszę przyznać, że nie do końca zrozumiałam w jaki sposób działa owa rzecz. Nie wchodząc w szczegóły napiszę tylko, że Clifford D. Simak łączy w niej elementy science z mistycznymi. W ogóle jak chodzi o działanie kosmicznych przedmiotów i kosmiczną wiedzę, autor poszedł na łatwiznę. W wielu kwestiach obcy nie silą się nawet tłumaczyć Enochowi, co jak funkcjonuje, bo i tak tego nie zrozumie. Nie wątpię w to, że ciężko pojąc wiedzę dużo bardziej rozwiniętej cywilizacji oraz, że Clifford D. Simak chciał podkreślić barbarzyństwo ludzi. Jednak z punktu widzenia czytelnika irytuje mnie to rozwiązanie.

„Stacja pośrednia” to lekka i całkiem przyjemna w czytaniu powieść science-fiction. I na ”lekka” skończyłabym wymienianie plusów. Jest zbyt prosta i naiwna, żeby mnie oczarować. Dochodzi do tego fabuła „posklejana” w dziwny sposób. Brakuje mi tu przyczynowości i celowości wszystkich wątków. Clifford D. Simak zaliczany jest do klasyków science-fiction, a klasyków zawsze warto czytać. Jednak – jak się okazuje – nawet najwięksi mają na swoim koncie przeciętne prace.

1 Clifford D. Simak, „Stacja pośrednia”, przeł. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2023, s. 121.

2 Tamże, s. 122.

[Egzemplarz recenzencki]

17 komentarzy:

  1. To nie mój gatunek czytelniczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem psychofanką miejsca, w którym żyję 🤓 Ale s-f nie lubię 🙃

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie ♡
    Nie jestem pewna, czy to mój gatunek. Mogłabym go bliżej poznać, bo nie za wiele tytułów z niego znam, ale chyba jestem miłośniczką zupełnie innych historii ^^
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. czytam właśnie i bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie pamiętam kiedy czytałam literaturę science fiction, ale moja przyjaciółka kocha takie pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Daaawno już nie miałam w rękach powieści s-f. Ostatnie fantasy jakie czytałam to Tajemnice Askiru, bodajże 5 tom, i od tej pory nic mnie specjalnie nie zaciekawiło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej nie dla mnie, ale może polecę koleżance, która lubi podobne klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem czy to powieść dla mnie, generalnie nie jestem wielbicielką SF :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Raz na jakiś czas lubię książki science-fiction :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jestem bardzo związana z miejscem, w którym mieszkam

    OdpowiedzUsuń
  11. Nawet mam ochotę sięgnąć po jakieś sf, ale to mnie jakoś specjalnie nie kusi. Co do postawionego pytania kiedyś byłam bardziej związana ze swoim miastem a co dopiero krajem. Teraz... Czasem mam ochotę uciec nawet w kosmos :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tym razem to nie mój gatunek, ale wiem komu mogę ją polecić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A dawno nie miałam science-fiction w ręce, chętnie tę książkę poznam ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio z ciekawością sięgam po książki science-fiction a ta wydaje się... dziwna ^^ Chyba spróbowałabym się z nią zmierzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dawno nie czytałam science-fiction, więc chętnie sięgnę po tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger