"Polska. Przewodnik małego turysty" Marcin Przewoźniak
Czy angażujecie dzieci w robienie wakacyjnych planów? Cześć z was powie: „Po co? Skoro interesują je tylko gofry i lunaparki?”. A może warto, przed wyjazdem zaprezentować dziecku miejsce, które macie odwiedzić? Pokazać mu co ono oferuje i zapytać się, co z tego wydaje mu się interesujące. Albo podejść do sprawy jeszcze bardziej odważnie i zapytać się czy jest jakieś miast, które chciałoby odwiedzić. A pomóc mu dokonać wyboru mogą różnego rodzaju turystyczne publikacje. Chociażby nakładem wydawnictwa Papilon ukazała się publikacja „Polska. Przewodnik małego turysty”, prezentująca co fajnego można zobaczyć w naszym kraju.
Właściwie wystarczyłoby gdybym napisała, że publikacja ma wszelkie cechy przewodnika, ale wydana jest w formie atrakcyjnej dla młodszego odbiorcy. Jak można uatrakcyjnić taką książkę. Pierwsza myśl to oczywiście oprawa. W „Polska. Przewodnik małego turysty” w podróży towarzyszy nam Karolina, Karol i Karambol (rodzeństwo plus pies), więc oczami młodych patrzymy na nasz kraj. Zadbali też oni o wskazówki, jak podróżować bezpiecznie i tak, aby nie być uciążliwym dla innych turystów. W książce nie zabrakło również ilustracji. Zarówno zdjęć prezentowanych obiektów, jak i rysunków mających zdobić książkę.
Jeszcze szybko zajrzyjmy do zawartości przewodnika. Jego tematem jest Polska i Marcin Przewoźniak stara się całościowo pokazać, co ona oferuje. Obrał klucz tematyczny, co jest mim zdaniem bardzo dobrą decyzją. Jest to ukłon w stronę zainteresowań potencjalnych trustów. Duchy, wędrowanie, zwierzęta (zoo), zabytki techniki, smoki i dinozaury, najpiękniejsze rynki, lochy i kopalnie, konne wakacje, rycerze, astronomia, stolice Polski – takie kategorie znajdziemy w przewodniku, a w każdej z nich gros miejsc, które można odwiedzić. O ile klasyfikacja tematyczna bardzo mi odpowiada, to pomyślałabym nad lepszymi mapkami. Te przy poszczególnych rozdziałach są raczej małe. Tak na prawdę trudno przy ich pomocy określić w jakim regionie jest dane miasto i co koło czego sąsiaduje. A jednak ta lokalizacja też często ma znaczenie przy planowaniu wypoczynku.
„A wiecie, że w Toruniu jest planetarium i można pójść na warsztaty pieczenia pierników?”. „Czy balibyście spotkać się z Białą Damą?” „Może odwiedzilibyśmy Muzeum Dobranocek?”. Zostawienie dziecka z taką książką może być ciekawym eksperymentem. Ciekawe na co twoja pociecha zwróci uwagę. A może i ty znajdziesz w niej coś nowego, coś co uatrakcyjni tegoroczny urlop? Życzę wam tego i wielu wspaniałych podróży.
[Egzemplarz recenzencki]
Witaj pourlopowo
OdpowiedzUsuńDużemu turyście też się czasem przyda...
Pozdrawiam zapachem akacji
Świetna książeczka. Myślę, że każdy nawet dorosły, byłby jej ciekawy.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne. Książki skierowane do małego czytelnika powinny być jeszcze bardziej dobrze opracowane niż do dorosłego, ponieważ kształtują ich gust i charakter.
OdpowiedzUsuńChętnie bym do niej zajrzała.
OdpowiedzUsuńFajna książeczka dla dzieci.
OdpowiedzUsuń