"Opowiadania zebrane. Tom I" Sławomir Mrożek

Lubię wracać do teksów Sławomira Mrożka. Autor już od pierwszego spotkania – a dokładniej czytania – zachwycił mnie inteligencją, przenikliwością, a także lekkością swoich tekstów. Pokazał, że groteska nie musi być wymyślna i trudna, że w prostych słowach i nieskomplikowanej historii można zaakcentować, skomentować, obśmiać. Dlatego z ogromną przyjemnością sygnalizuję wam, że nakładem wydawnictwa Noir sur blanc ukazał się pierwszy tom „Opowiadań zebranych” Sławomira Mrożka.

Są to takie testy, które mogę poleć każdemu. Mrożek to przede wszystkim wspaniały obserwator i komentator życia, zjawisk społecznych i politycznych. Niczym wprawiony wędkarz wyciąga z codzienności wszelkie niedorzeczności, nawet te do których zdążyliśmy się przyzwyczaić i zaakceptować. On ubiera je w zgrabne, proste acz inteligentne historyjki , które wywołują i śmiech i szok. Które bawią, ale też prowokują do zastanowienia się, do potępienie absurdów życia. Do zadania pytania, czy już nie czas zrobić z nimi porządek.

Czy te opowiadania są ciągle aktualne? Widać w nich pewne tematy, zjawiska, jakie frapowały autora. Widać w nich też w nich barwy lat w jakich tworzył. Generalnie są nieco retro, ale chyba cały czas można je odnieść do rzeczywistości. Ciągle mamy do czynienia z chciwością lub cwaniactwem, a politycy w dalszym ciągu nie wzbudzają naszego zaufania. A już szczególnie zaszokowały mnie teksty obśmiewające wojnę i fanatyzmy. Przypomnę, że Mrożek urodził się w 1930 roku. Chociażby w autobiograficznej książce „Baltazar” znajdziemy wzmianki, jak wspomina wydarzenia II wojny światowej. Często podkreśla się jak straszny był to konflikt i że należy zrobić wszystko, aby więcej do podobnego nie dopuścić. A kiedy śledzę informację ze świata, zadaję sobie pytanie, dlaczego ludzie, rządzący ciągle to robią, dlaczego w różnych częściach świata ciągle przelewa się krew niewinnych.

Mrożek jest tak niesamowity, że nie sposób go skopiować. Dostał już miano ikony literatury, jednak jest to ikona, której nie trzeba się bać, a nawet bardzo swojska ikona. Jego opowiadania są wyjątkowo wdzięczne w czytaniu, proste i rzeczowe, a przy tym jakże trefne. Ich czytanie to uczą. Uczta literacka, humorystyczna, intelektualna.

[Egzemplarz recenzencki]

1 komentarz:

Copyright © Asia Czytasia , Blogger