Od mikmaka do zazuli. Atlas regionalizmów dla dzieci - Michał Rusinek


Przyjrzymy się dzisiaj słowu mówionemu, a dokładniej mowie potocznej. Każdy region Polski ma takie słówka, zwroty, które są dla niego charakterystyczne i nie zawsze zrozumiałe dla przyjezdnych. U nas w Toruniu jest np. sławne „Jo”, które jest krótkie, ale ma wiele znaczeń. Michał Rusinek pozbierał różne regionalizmy i przy współpracy z wydawnictwem Bezdroża powstał przepiękny atlas pt. Od mikmaka do zazuli.


O czym?

Michał Rusinek powybierał sobie różne miejsca w Polsce i w formie, krótkich notek zaprezentował nietypowe słowa, które są tam używane. Z książki dowiemy się na przykład: gdzie bawią się dzieci w Krakowie, czy GIZDOŁA to coś smacznego, co da nam pani w sklepie, kiedy poprosimy o ZRYWKĘ, jak bronić się przed KOĆMUGĄ oraz wiele innych ciekawostek z różnych zakątków naszego kraju.

Muszę pogratulować autorowi pomysłu. Pozbierał słówka codzienne, takie nad którymi mało kto się zastanawia, dopóki nie spotka kogoś, kto go nie rozumie, i stworzył bardzo przyjazny przegląd. Nie zdajemy sobie sprawy, ile emocji wzbudza mowa. Chyba nigdy nie zapomnę zdziwienia mojej koleżanki ze śląska, że słowo, które u nich jest najgorszą obelgą, gdzie indziej oznacza głupka, czy niedawanej dyskusji w pracy o tym czy mówi się temperówka, ostrzynka czy ostrzałka.

Wygląd publikacji

Zacznę od wielkich braw dla Joanny Rusinek, która stworzyła ilustracje do książki. To co zostało opisane, zostało również narysowane. Żywe kolory cieszą oczy i nawiązują do folkloru. Dzięki tak pięknej oprawie graficznej ze stron Od mikmaka do zazuli bije radość i dobry humor.

Pochwalić muszę dwa detale, które bardzo spodobały mi się w kompozycji stron.
Po pierwsze, regionalizmy zostały zapisane wersalikami. Kiedy otwieramy książkę dziwne słowo od razu rzuca się w oczy i łatwo skojarzyć je z ilustracją.
Po drugie, w prawym górnym rogu jest mała mapka, na której zaznaczono o jakim regionie Polski mówimy. Jest ona bardzo pomocna bo, co prawda, wiemy gdzie jest Poznań czy Kraków, ale już z lokalizacją Kociewia czy Pysznicy może być trudnej. Do tego wszystkie miejscowości zaznaczono na wyklejkach okładki.

Wspomnieć muszę jeszcze o formacie publikacji, bo jest dosyć spora. Książka jest trochę większa niż format A4 (dokładnie plus 1 centymetr do wysokości i plus 3 centymetry do szerokości). Nie do końca rozumiem, dlaczego książki dla dzieci drukuje się takie duże. Ja jestem fanką mniejszych formatów i zbliżonych w kształcie do kwadratu. Nie lubię czytać przy stole. Wolimy rozsiąść się wygodnie w fotelu, a mając na kolanach dziecko i dużą księgę nie jest zbyt wygodnie.
Być może format jest tak duży, bo jest to Atlas. Nie zapominajmy jednak, że to atlas słowa, a nie fotografii. Słowa aż tyle miejsca nie zajmują, a i ilustracje nie straciłyby na jakości, gdyby zostały zmniejszone, lub tło zostało by przycięte.
Przychodzi mi do głowy jeszcze jeden powód, dlaczego wydawca zdecydował się na tak duży rozmiar. Książka ma być widoczna z daleka na półce w księgarni. Jeżeli tak, to cel został osiągnięty. Wielkość plus żywe kolory sprawiają, że publikacja rzuca się w oczy.

Podsumowanie

Jak polska długa i szeroka mowa różni się i różnić się będzie. Przeglądając Od mikmaka do zazuli nie raz się uśmiechniemy, dowiemy się co nieco o lokalnych zwyczajach i... nie będziemy zdziwieni, kiedy w Lublinie poprosimy o PARÓWKĘ, a dostaniemy bułkę, a w Grudziądzu nie każą nam robić SZNEKÓW. Swoją drogą w Toruniu sznek z bułką mają wiele wspólnego. Kto to ogarnie? Michał Rusinek :)



23 komentarze:

  1. Ciekawa publikacja Joasiu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki duży rozmiar rzeczywiście zwraca uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  3. It's so cute for the kids knowledge

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczna lektura! Oj, tak, jo ma różne znaczenia, używają go też mieszkańcy miasteczek i wsi bliskich Toruniowi ☺

    OdpowiedzUsuń
  6. Co prawda wymieniłyśmy już parę zdań na Ig o tej książce😉, ale teraz widzę jej jeszcze jeden, duży, mankament. Uwielbiam pięknie wydane książki dla dzieci, wspaniale jeżeli ciekawa treść jest wzbogacona pięknymi ilustracjami, ale to, co tu widzę jest lekką nędzą. Wielka książka, której ilustracje to takie zapchaj-papier. Dla jakiego wieku dzieci jest przeznaczona ta książka? Dla mnie nie ma tu niczego przyciągającego. Nawet jeżeli treść jest interesująca, słowa ciekawie dobrane i dobrze wyjaśnione to giną w tych 'obrazkach'. Dla maluchów nuda, dla starszych zbyt toporne wydanie🤷 P.S. NaONa wszelki wypadek dopiszę: to moje całkowicie subiektywne zdanie😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa pozycja dla młodszych czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  8. raczej dla młodszych czytelników niźli dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widziałam tę książkę już wcześniej i uważam, że jest cudownym pomysłem, oryginalnym i dla dzieci idealnym. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawa książka! Muszę taką sprawić mojej starszej córce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U nas w Grudziądzu też jest słynne "jo" ;-)Bardzo fajna książka, coś innego. Myślę, że mój syn byłby nią zainteresowany a i jak sama chętnie bym mu poczytała :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe wydanie dla najmłodszych. U mnie w Kwidzynie też jest słynne "JO" Witajcie w klubie :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super pomysł. Sama bym chętnie zajrzała do tej książeczki. Mam wrażenie, że bardzo wiele bym się mogła z niej nauczyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwsze, co pomyślałam na widok okładki, to "Niedźwiedź i słowik"! Strasznie mi się skojarzył, od razu pierwsza myśl. Ale sama książka wygląda zachęcająco, kupiłabym, gdybym miała komu wręczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  15. It seems like amazing book 🌹 Lovely photos ✨

    I'm following you, would you like to become blogger friends? 💫
    Shades of Silvie

    Have a lovely day, my dear 🌺

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ładnie wydana książka. Treść też wydaje się interesującym zbiorem ciekawostek. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Książka przepiękna, jestem zainteresowana jej treścią :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wygląda na to, że dorośli też będą się świetnie bawić przy lekturze!

    OdpowiedzUsuń
  19. okładka łudząco podobna do "Niedźwiedź i Słowik"

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger