"Angielski kurs obrazkowy" Rafał Tondera

Jakiś czas temu pisałam o fantastycznym „Angielskim siłowniku w obrazkach” od wydawnictwa Edgard. Okazuje się, że w jego ofercie znajdziemy więcej niekonwencjonalnych materiałów do nauki. Dziś pokarzę wam „Angielski kurs obrazkowy”.



Zawartość

Jest to kurs na poziomie A2/B1 czyli dla początkujących. Składa się na niego 12 rozdziałów, w których prezentowane są zagadnienia gramatyczne i słówka związane z tematem przewodnim. Aby pomóc nam zapamiętać niuanse języka angielskiego nafaszerowano kurs, jak indyka na Święto Dziękczynienia, ale nie chlebowym nadzieniem, a ilustracjami. Są tu mapy myśli, plansze, zdjęcia, grafiki, które mają działać na zmysł wzroku i pomagać w zapamiętywaniu. Jak to podczas kursu, musimy wykonać wiele ćwiczeń, a wśród nich też jest ogromna różnorodność – uzupełnianie tekstu, literowe rozsypanki, łączenie w pary, a nawet quiz w stylu „Milionerów”. Do kursu można pobrać darmową mp3, z dialogami zamieszczonymi w publikacji. Nie zabrakło również tabeli z czasownikami nieregularnymi.

Dla rozrywki znajdziemy wiele ciekawostek pokazujących różnicę między podobnymi znaczeniowo wyrażeniami lub między amerykańską odmianą angielskiego, a tą brytyjską. Wiecie np. czym jest football a czym soccer?




Metoda

Kiedy pierwszy raz przeglądałam „Angielski kurs obrazkowy”, zakręciło mi siew głowie. Każda strona jest kolorowa, a nawet zwariowana, z każdej ktoś się do nas uśmiecha, mamy na czym zawiesić wzrok. Strzał pozytywnej energii jest tak duży, że aż chce się przysiąść do nauki. Nagłówki i polecenia zostały napisane w luźnym, koleżeńskim stylu. Jest zabawnie i zostaje nawiązana interakcja z nauczanym.

Kurs oparto na przygodach grupy przyjaciół. Rozwiązując kolejne ćwiczenia śledzimy ich perypetie. Trochę jak w dwunastoodcinkowym serialu, tylko tutaj musimy włożyć trochę pracy, żeby odkryć co się wydarzy.

W przygotowaniu teorii i zadań zespól opracowujący tę publikację prześcignął samych siebie. Kiedy przygotowywałam się do napisania tego tekstu, zaczęłam sobie zaznaczać co ciekawsze zadania. Szybko przestałam, bo co kilka stron coś mnie zaskakiwało swoją innowacyjnością. Wybrałam, więc jeden przykład (chyba mój ulubiony), gdzie przedstawiono przymiotniki. Zestawiono je na zasadzie przeciwieństw, deszcz kontra ogień. Czuć, że ktoś dobrze przemyślał, jaka forma będzie najlepsza dla prezentacji danego zagadania.




Podsumowanie

Jestem oczarowana „Angielskim kursem obrazkowym” od wydawnictwa Edgard. Ekipa odpowiedzialna za niego wspaniale wykorzystała zmysł wzroku do nauki języka angielskiego. Stworzyli bardzo przyjazny kurs, który zamienia wkuwanie na dobrą zabawę i jest efektywny. Brawo!

16 komentarzy:

  1. Everything looking very nice, thanks for sharing! I wish you a Merry Christmas and a happy new year!!!! 🎄🎄🎄

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna pozycja. Z Edgara mam kilka książek. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam książki do nauki języka, które mają obrazki. Takie mapy myśli bardzo pomagają w nauce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Obrazki to dla mnie lepsza forma nauki niż typowy tekst :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama chętnie przerobiłabym taki kurs - dzięki za recenzję i przybliżenie tej publikacji. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. When I was learned English I remember that I have similar book and it was so helpful.

    New Post - https://www.exclusivebeautydiary.com/2020/12/elemis-gentle-rose-exfoliator.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęciłaś, idealny na prezent ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy pomysł, który może pomóc w nauce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla dzieci i dorosłych jest to fajny sposób nauki.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  10. Za Edgardem do nauki języków średnio przepadam, chociaż zdarzają się dobre pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
  11. to średnio dla mnie książka:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja to bardziej jestem niemieckojęzyczna :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger