"Rywalka" Maxime Parker

Były najlepszymi przyjaciółkami. Były sobie bliższe niż siostry. Poróżnił je ten dzień. Jedna chwila sprawiła, że nie chciały siebie więcej widzieć, że zapały do siebie nienawiścią. Z kompanek stały się rywalkami.



Fabuła

Karla przeprowadza się z wioski do wielkiego miasta. Ma ambicje, plany i konsekwentnie je realizuje. Wymarzona praca, ukochany mężczyzna u boku – czego chcieć więcej? Nad jej idealnym życiem zaczynają zbierać się czarne chmury. Nieoczekiwanie dostaje list od dawnej znajomej. Od kobiety, z którą dzieli tajemnicę. Sekret wydarzeń tamtego dnia.


Jaka to powieść?

Maxime Parker próbowała napisać thriller. Dlaczego twierdzę, że próbowała? Bo wyszło jej pomieszanie powieści budzącej niepokój z jej światopoglądem. Czy jest to ciekawe, czy nie? W „Rywalce” są elementy bardzo dobre, ale też totalne klapy. Aby lepiej wam przybliżyć tę pozycję, podzielę swoją recenzję na mocne i słabe strony książki.


Mocne strony

Przede wszystkim świetny pomysł. Dramatyczne wydarzenia z przeszłości, które nagle powracają do głównej bohaterki i spędzają jej sen z powiek. Przyjaciółka, która przeistoczyła się we wroga i jawnie grozi, że zniszczy Karli życie. No i finał, który mnie szczególnie nie zaskoczył, ale dobrze i logicznie podsumowuje opisaną historię.

Podoba mi się również, jak autorka wykreowała bohaterki, A dokładniej jak, w zależności od czasu (wtedy/teraz), zmienia się nasze postrzeganie ofiary. Współczułam raz jednej, raz drugiej dziewczynie i nie potrafiłam ostatecznie ocenić, która jest tą złą.


Słabe strony

Bardzo dużo zbędnych opisów. Zasłaniając nazwisko twórcy na okładce, szybko można by stwierdzić, że powieść napisała kobieta. Ubrania przedstawione są niezwykle szczegółowo, a nie uwierzę, że jakikolwiek pan rozczulałby się nad uniformem kasjerki bankowej. Oczywiście mnogość opisów, sama w sobie, nie jest wadą, ale należy zastanowić się, co one wnoszą do książki. Czy nie wystarczyłaby informacja, że Karla pracuje w banku? Czy musimy wiedzieć, jakie apaszki noszą jej współpracownice?

Drugi minus to wtrącanie do fabuły, wspomnianych już, przekonań Maxime Parker. W biogramie na okładce możemy przeczytać, że jest „mamą siedmiu psów oraz kota”*. Ja tego nie potępiam, nawet podziwiam, ale miłość do zwierząt autorka próbowała przenieść na strony „Rywalki”. Niestety nie udało się powiązać tego elementu z głównym wątkiem. Namnożyło to wiele, nic nie wnoszących do akcji, fragmentów. Pytanie do Maxime Parker: O czym ta książka ma być? Jaki jest związek adoptowania psa przez znajomą Karli z wydarzeniami tamtego dnia? Jak na przyjaźń dziewczyn wpłynęło to, że sąsiad wykupił niehumanitarnie hodowane świnie?

Te dwa elementy powodują, że powieść traci tempo i niepokój, które powinien zawierać thriller. Przy lekturze trzymała mnie tylko ciekawość, co wydarzyło się feralnego dnia i wkurzałam się, że nie dostałam żadnych punktów zaczepienia, żeby się tego dowiedzieć – zamiast tego czytałam o schronisku dla psów.


Podsumowanie

Powieść „Rywalka” to poduszka do wypchania, której zabrakło pierza. Poszewka, czyli pomysł, jest z doskonałego materiału. Aż się prosi, żeby ją wypełnić i wygodnie się wyspać. Niestety nie mamy wystarczającej ilości gęsich piór, więc zaczynamy do środka wrzucać co popadnie. Nasza podusia, zamiast zapewnić nam spokojną noc zaczyna uwierać.

* Maxime Parker, "Rywalka", wyd. Novae Res, Gdynia 2020, okładka.

 "Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"

15 komentarzy:

  1. Oj, nue czuję się zachęcona, żeby ją przeczytać. Te słabe strony by mi przeszkadzały.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam dokładnie tak samo jak Iwona - raczej sobie odpuszczę. Pozdrawiam Joasiu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że zabrakło odpowiedniego klimatu dla tego typu książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niektóre pozycje rozczarowują, a szkoda... Miałem się wyposażyć w jakieś książki na święta, ale covid popsuł wszelkie plany. Wszystkiego dobrego!
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam w planach przeczytać tę książkę, ale teraz to jeszcze się zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka nie dla mnie, uwielbiam thrillery ale sama mówisz że przez takie elementy jak zbędne opisy traci na tym 'dreszczyku' :(

    https://redamancyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem przekonana do tej książki. Recenzja też niezbyt mnie zachęciła.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Oh so interesting story
    The author is new for me
    Happy Holidays
    xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Mimo słabych stron, nawet mnie zainteresowała ta książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Życie czasem pisze i takie scenariusze... ale po Twojej recenzji po tę książkę raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka na pierwszy rzut oka wydaje się ciekawa, ale ta przesada z miłością do zwierzaków i cierpiący na tym klimat, raczej nie zachęcają.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie dla mnie, ja czytam teraz autobiografię Allena☺

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale i tak ją sobie raczej odpuszczę. Za dużo innych książek, a za mało czasu, by łapać się za takie pozycje, które prawdopodobnie dla mnie również okażą się średniakami.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znałam tak książki wcześniej ale nawet nie będę marnować na nią czasu bo te słabe strony mnie zniechęcają do jej przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam ambiwalentne uczucia już przez tytuł (inna "Rywalka" mi się nie podobała), a teraz jestem pewna, że nie sięgnę po tę książkę

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger