"Nadia" Elisabeth Norebäck

Linda jest córką uwielbianej piosenkarki. Pławi się w blasku matki i nazywana jest Słoneczną dziewczyną. Czy tak piękny przydomek zapewni wspaniałe życie? Dobra passa nie trwa wiecznie. Mama choruje, a mąż okazuje się niewierny. W momencie, kiedy poznajemy Lindę odsiaduje ona wyrok za zamordowanie małżonka. Co takiego wydarzyło się, że Słoneczna dziewczyna zamieniła się w Potwora? Bohaterka twierdzi, że jest niewinna, jednak dowody mówią co innego, a luki w pamięci nie uwiarygadniają jej zeznań. Linda wie, że jej umysł skrywa prawdę o feralnej nocy. Dla własnego spokoju musi ją odkryć. Musi udowodnić sobie i światu, że nie zabiła swojego męża.

Elisabeth Norebäck czyni główną bohaterkę narratorką w „Nadii”. Rozwiązanie ma dobre i złe strony, a ja je wam przedstawię. W tego typu powieści narracja pierwszoosobowa ma sens, bo to wspomnienia Lindy mamy odkopać. Wkraczamy, więc w jej głowę i wędrujemy po zakamarkach pamięci. Staramy się wspólnie zinterpretować i poukładać to co ona wie. Jej pamięć jest przedmiotem książki, więc to na niej się skupiamy.

Fakt jest taki, że pamięć bywa złudna, wybiórcza, dlatego taki zabieg pomaga pisarce nieco „zabawić się” z czytelnikiem. Skazani jesteśmy na łaskę i niełaskę narratorki. To jej wnioski kreują nasze. W przypadku „Nadii” Elisabeth Norebäck stara się manipulować naszymi uczuciami względem głównej bohaterki. Dryfujemy pomiędzy współczuciem za niesłuszne skazanie, a wątpliwościami i strachem, że może rzeczywiście jest obłąkana. Na tym morzu ocen zachowania Lindy dopływamy do – całkiem zaskakującego – finału.

Jeszcze jeden wniosek nasunął mi się po przeczytaniu „Nadii”. Słówko o czasie i perspektywie opowiedzenia historii. Jak już wspomniałam Lindę poznajemy, kiedy odsiaduje wyrok. W więzieniu jest już około sześciu lat. Wiemy kim jest bohaterka. Wiemy dlaczego znalazła się za kratami. Wiemy, że uważa, iż spotkała ją niesprawiedliwość. Pierwsza połowa książki kręci się wokół feralnej nocy, procesu oraz relacji rodzinnych Lindy. Przypomina to trochę kamień wrzucony do wody i coraz szersze kręgi, które ona zatacza. Każdy rozdział pomaga nam zobaczyć więcej. Tylko ciągle patrzymy na to samo jezioro. Akcja stoi w miejscu. Kolejne wspomnienia, dialogi, galop myśli prowadzą nas w kółko do tych samych wydarzeń. Dopiero za połową książki następuje interesujący zwrot. Powieść się ożywia. Być może takie opowiedzenie tej historii podkreśla stagnację, w jakiej tkwi Linda i więzienną monotonię, jednak dla mnie było to umiarkowanie ekscytujące.

„Nadia” to thriller psychologiczny, czyli jeden z moich ulubionych typów powieści. Poprzeczka jest wysoko postawiona, ale Elisabeth Norebäck dała radę ją przeskoczyć. Początek książki mógłby być bardziej dynamiczny, chociaż jestem w stanie znaleźć usprawiedliwienie dla takiego stylu. Za to druga część książki wzbudziła u mnie dreszczyk emocji i strachu. Warstwa psychologiczna również została nieźle ukazana. Pozwolę sobie napisać, że Linda to ciekawy przypadek zarówno literacki jak i psychologiczny.


[Egzemplarz recenzencki od wydawnictwa]

10 komentarzy:

  1. Mam w planach poznać tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam!
    Prawda jest taka, że ​​nie znałem tego autora i bardzo się cieszę, że tak bardzo spodobał ci się jego styl narracyjny. Bez wątpienia zwracam na to uwagę, bo jestem wielkim fanem thrillerów psychologicznych. Dzięki za recenzję!
    Powitanie

    OdpowiedzUsuń
  3. Chociaż ten gatunek u mnie nie dominuje, brzmi jak książka, którą chciałabym przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od zawsze lubiłam skandynawskie klimaty za ponurość, ostrość i mrok.
    Zapisuję tytuł, bo nazwiska autorki nie wypowiem nigdy w życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że poznam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. O, lubię kiedy autor inteligentnie manipuluje czytelnikiem. Nie znam, zaciekawiłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Thrillery psychologiczne bardzi lubię. Chętnie przeczytam, bo zapowiada się rzeczywiście ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Thriller psychologiczny to ciekawy gatunek. Będę miała tę książkę na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój blog to ogrom czytelniczych inspiracji! Klikam i klikam wpis za wpisem :D super <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że to książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger