"Strach" Marcin Modrzewski

„F-16 trafiony pociskiem przeciwlotniczym tworzył spektakularny widok. Płonął w w śmiertelnym wirującym tańcu z jasnopomarańczowym kołtunem ognia wykwitającym z dyszy silnika. Kruczoczarny dym wił się z tyłu jak satynowa wstążka.”1 A w tym F-16 siedział człowiek, który w ułamku sekundy musiał podjąć decyzję, jak uratować swoje życie. Musiał zachować zimną krew w sytuacji zagrożenia, aby przeżyć.

Powyższy cytat to tylko jeden kadr z powieści „Strach” Marcina Modrzewskiego. Zabiera on nas w niej do Syrii, gdzie siły NATO, w tym polscy piloci, wykonują loty bojowe. Jeden z nich zostaje zestrzelony i trafia w ręce terrorystów. Sojusz, a także polskie dowództwo podejmują próby odbicia zakładnika. Ta historia ma pokazać różne oblicza wojny. Nie tylko pole bitwy, ale również – nazwijmy to - „backstage”. Jednak najważniejszy jest w niej człowiek, który niezależnie od strony narażony jest na ekstremalny stres, który musi stawić czoło najgorszym koszmarom. Strach może być najgorszym wrogiem, ale i sprzymierzeńcem. To od siły psychicznej zależy, czy rozbucha czy zgasi wolę życia.

W książce Marcina Modrzewskiego znajdziemy elementy powieści psychologicznej, sensacyjnej i wojennej. O tych pierwszych już wspomniałam w poprzednim akapicie, więc tylko w jednym zdaniu przypomnę. Autor stara się opisać odczucia, doświadczenia żołnierzy, dowódców, decydentów, którzy biorą udział w wojnie. Zostało to włożone w ramy wartkiej akcji. Pisarz trzyma naprawdę dobre tempo i, głównie dzięki wątkowi zestrzelonego pilota, wspaniale podkręca napięcie. W „Strachu” tyle się dzieje, że czytelnik wręcz biegnie przez tą powieść. Pomimo zawrotnego tempa akcji Marcinowi Modrzewskiemu udało się stworzyć wspaniałe, plastyczne opisy, o czym świadczy chociażby cytat otwierający tę recenzję.

Na koniec wspomnieć muszę o lotach, które wykonują piloci w powieści. Marcin Modrzewski sam jest pilotem i dość szczegółowo wprowadza nas w ten świat. Początkowe rozdziały mogą być nieco problematyczne dla laików, do których ja też się zaliczam. Specyficzne komendy, stopnie wojskowe, nomenklatura itd. - przyznam, że na pierwszych stronach trochę mnie to przytłaczało. Musiałam dać sobie chwilę na wgryzienie się w fabułę i poczucie klimatu powieści. Na szczęście Marcin Modrzewski czaruje lekkim piórem i dynamiczną akcją, co ułatwiło mi to wyzwanie.

„Strach” to „crème de la crème” dla miłośników powieści wojennych. Brawurowe loty, skomplikowana akcja ratunkowa, a w tym wszystkim człowiek narażony na przeciążenia fizyczne i psychiczne. A to wszystko w świetnie napisanej, wyjątkowo konkretnej historii.

1 Marcin Modrzewski, "Strach", wyd. War book, Ustroń 2023, s. 7.

[Egzemplarz recenzencki]

4 komentarze:

Copyright © Asia Czytasia , Blogger