"Zwierzęca księga rekordów" Katherina Vestre, Linnea Vestre

Nie wiem, jak w u was, ale u mnie ciekawostki o zwierzętach „mają branie”. Dzieciaki uwielbiają ich słuchać, a im dziwniejsze stworzenie tym lepiej. Dlatego wiedziałam, że „Zwierzęca księga rekordów” musi znaleźć się w naszej biblioteczce. Wszak znajdziemy w niej samych mistrzów.

Publikacja pokazała swój edukacyjny walor przy tytule, bo dłuższą chwile rozmawialiśmy o tym, czym jest rekord. Dla dzieci nie było to oczywiste. Potem zaczęliśmy przeglądać galerię mistrzów. Co jest najwspanialsze w tej książce to dobór kategorii. Znajdziemy oczywiście klasyczne typu najszybciej czy najwyżej, ale Kathrina i Linnea Vestre wyczuły, że to nie te rekordy wzbudzą najwięcej emocji wśród dzieci. W swojej książce uwzględniły też „mniej chwalebne” kategorie np. „Najsmrodliwsze zwierzęta na świecie”, albo „Największy żarłok”. Znajdziemy też nieco dziwne rekordy np. „Najdłuższe języki” lub „Najlepszy taniec godowy”, czy „Najdziwniejszy sposób sikania”.

Nie będę ukrywać, że im bardziej szalona kategoria tym większe zainteresowanie (moich) dzieciaków. Szczególnie kupkowo-siuśkowe rekordy wywołały ich gromki śmiech. Pojawił się grad pytań: „A to co potrafi?”. Notki na temat kolejnych bohaterów są krótkie, co okazało się dużym plusem. Szybko mogłam się zapoznać z załączoną informacją i ją przekazać. Taka formuła świetnie sprawdzi się przy mniej cierpliwych dzieciach.

Być może znajdą się sceptycy, którzy stwierdzą, że nie jest to wiedza niezbędna, jednak nie można zaprzeczyć, że „Zwierzęca księga rekordów” wspaniale pokazuje zróżnicowanie zwierzęcego świata, że pewne procesy, które uważamy za oczywiste, wcale takie nie są, że w zależności od warunków życia zwierzęta różnie sobie radzą.

Ode mnie duży plus za pewną kwestię formalną, a mianowicie indeks przedstawionych zwierząt. Znacznie ułatwia on odszukanie ulubionych fragmentów, albo typu zwierząt, które nas interesują np. twoje dziecko szczególnie lubi koty. Zaglądasz do indeksu i sprawdzasz w jakich dziedzinach się wyróżniają.

Polecam, polecam i jeszcze raz polecam. Autorki „Zwierzęcej księgi rekordów” nie miały litości ani dla ssaków, ani dla ptaków, ani dla bezkręgowców zamieszkujących głębiny mórz i oceanów. Jeżeli tylko wypatrzyły zwierzę, które w czymkolwiek się wyróżnia bez wahania opisały je w swojej książce. Pokazały, jaki świat jest niesamowity.

[Egzemplarz recenzencki]

9 komentarzy:

  1. It looks like an excellent book for the family library! Thanks for the wonderful review. Thanks for visiting too! All the best to your reviews!

    OdpowiedzUsuń
  2. It looks so interesting that I will have many reads. Thanks for the fun review!

    OdpowiedzUsuń
  3. So many facts! Great idea for skimming, reading and even reading out loud.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tierno libro. Gracias por la reseña. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamy tę książkę. Moja młodsza córa ją uwielbia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa publikacja, z humorem! Lubię ciekawostki o zwierzętach. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy pomysł na książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Suepr książka, idealna dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger