"Dzieje się je. Mała historia kuchni" Łukasz Modelski

Żeby przeżyć trzeba jeść, ale kuchnia jest raczej pomijana w opracowaniach na temat historii świata. A szkoda, bo jedzonko się z przyjemnością spożywa, ale też miło się o nim czyta. Na szczęście są na świecie ambitni, którzy podjęli się opracowania tego tematu. Należy do nich Łukasz Modelski, który napisał publikację dla dzieci „Dzieje się je. Mała historia kuchni”. Sprawdźmy co pichcono wieki temu.

Autor prowadzi nas przez kolejne epoki i omawia je w kontekście gastronomicznym. Mówi co jadano, a także jak jadano. Wszak uczty, spotkania, narady wiążą się z poczęstunkiem. Przedstawia słynnych smakoszy i autorów książek kucharskich. Opowiada skąd wzięły się niektóre przysmaki np. drożdżowe bułeczki (wynalezione przez przypadek przy okazji ważenia piwa) albo guma do żucia (zwyczaj podpatrzony u Indian z Ameryki Środkowej). Zbiera też anegdoty związane z jedzeniem – czy wiecie, kto układał portrety z warzyw?.

Książka kierowana jest do dzieci, ale zapewne nie jeden dorosły będzie się świetnie bawił w trakcie jej czytania. Informacje przekazane zostały w zwięzły i zabawny sposób, a publikację ubarwiają świetne ilustracje Adama Pękalskiego. Co prawda nie wiem, na czym bazował autor opisując kuchnię XXI wieku: czy faktycznie spożycie mięsa widocznie spada, a restauracje produkują coraz mniej resztek; pierwsze słyszę, że najpopularniejsza jest obecnie kuchnia peruwiańska i jak to ma się do rosnącej popularności kuchni lokalnych oraz skracania drogi z pola na talerz; zgadzam się, że ludzie coraz chętniej robią przetwory, ale własnego miodu nie jest tak łatwo wytworzyć – spisałam kilka swoich myśli na temat tego rozdziału. Poza tą kwestią, która zajmuje ostatnie strony książki, nie mam zastrzeżeń co do treści. Natomiast publikacja wcale nie jest taka mała, jak sugeruje podtytuł. To jest największa książka jaką posiadamy. Jej wymiary to 31x28 cm, co oznacza, że jej grzbiet jest takiej samej długości, jak kartka A4, ale jest od niej szersza. Nie jest fanką tak dużych formatów. Myślę, że w tym przypadku można by było przemyśleć kompozycję, aby publikacja byłą bardziej poręczna. Zmniejszenie ilustracji, czy dołożenie paru stron sprawiłoby, że treść pozostanie, a jej czytanie będzie jeszcze bardziej przyjemne.

Bardzo się cieszę, że mieliśmy okazję zapoznać się z książka „Dzieje się je. Mała historia kuchni”. Łukasz Modelski opracował jakże smakowity temat, jakim jest jedzenie. Publikacja jego autorstwa to aromatyczna podróż przez epoki. Czyta się ją wybornie. Można raczyć się każdym słowem. Zmniejszyłabym nieco format książki. Aż strach pomyśleć, jak wyglądałaby „Duża historia kuchni” skoro „Mała...” jest tak okazała.

9 komentarzy:

  1. Trzeba przyznać, że bardzo oryginalna publikacja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ✌️Już spieszę z odpowiedzią:
    -Twarze z darów natury malował Giuseppe Arcimboldo.
    Super i chętnie bym przeczytała.👍

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo interesująca propozycja. Zaciekawiła mnie ta książka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś wpadła mi książka dotycząca żywienia w czasach bardzo odległych. Opisywała co i kiedy zostało sprowadzone do Polski, jak kiedyś jadano i co dominowało na stołach. Przeczytałam z przyjemnością. Fajnie, że powstają takie publikacje również dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię takie książki i jakie ładne ma ilustracje

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger