"Medea z Wyspy Wisielców" Magda Knedler

Medea to postać tragiczna. Zrobiła wiele dla ukochanego Jazona, a ten porzucił ją dla Kreuzy, córki króla Kreona. Magda Knedler ożywia mit o Medei na ziemiach Dolnego Śląska na początku XX wieku. Jej Medea nie jest tak bezwzględna. To skromna dziewczyna z nizin społecznych. Jedyna, która przeżyła, kiedy jej ojciec desperacko zabił swoje dzieci, a potem popełnił samobójstwo. Mada, bo takiej formy swojego imienia używa bohaterka książki wie co to nędza. Za marne grosze pracowała w zakładzie krawieckim, gdzie wypatrzył ją bogaty Andreas. Zaproponował posadę służącej. Czy przyjmując ją dziewczyna poprawi swój los? Niekoniecznie. Mieszkając na odludnej wyspie z dwoma mężczyznami staje się obiektem plotek, a jej pracodawca okazuje nią niezdrową fascynację i – mówiąc wprost – dręczy i molestuje służącą. Pewnego dnia na wyspę przybywa nowy pracownik, ogrodnik. Mada niewątpliwie wpada mu w oko, ale czy będzie miał odwagę stanąć w obronie dziewczyny.

Poprzedni akapit to jedynie wstęp to opisanej przez Magdę Knedler historii, gdzie biedna dziewczyna staje się ofiarą manipulacji bogaczy. „Panom szacunek się należał, wiadomo, jacykolwiek by nie byli.”1 A jej? Ona jest nikim. Dziewczyną z rynsztoka, o wątpliwej reputacji. Nikt nie zwraca uwagi na to, że przewyższa ich pod względem wiedzy i doświadczenia. Że jest warta więcej niż oni wszyscy razem wzięci. Słabymi stronami Mady jest też skromność, wrażliwość i potwornie niska samoocena. Albo jest boleśnie świadoma, że jest sama przeciwko wpływowym ludziom, że takie jak one głosu nie mają.

„Medea z Wyspy Wisielców” to jedna z takich książek, która wywołuje oburzenie. Będziecie krzyczeć: „Jak tak można” obserwując tę biedną dziewczynę otoczoną przez hieny. Magda Knedler sprawnie balansuje między wrażeniem, iż jakoś się wszystko ułoży, a złym przeczuciem główniej bohaterki, dyskretnymi znaki i fatalizmem greckiego dramatu, którym się inspiruje, żeby w pewnym momencie wyprowadzić fabułę na proste tory do finału. Czy będzie on radosny czy tragiczny dla Mady? Tego wam nie zdradzę.

Lubię i nie lubię takie książki i jest to komplement. Czyta się je bardzo... ekspresyjnie. Co mam na myśli? Wytrzeszczam oczy, łapię się za głowę, a czasami i włosy rwę, zasłaniam twarz, przeklinam itd. To robi ze mną fabuła. Trzęsę się jak w febrze o główną bohaterkę. Jestem oburzana ludzkim egoizmem i niegodziwością, ale nie mogę się oderwać od lektury. Emocje buzują jeszcze długo po odłożeniu książki i często jest tak, że nie pozwalają mi zasnąć.

Do samego dramatu o Medei nie przywiązywałabym się tak bardzo. Powieść nie jest retellingiem, a jedynie luźno nim zainspirowana. Samo dzieło też pojawia się na stronach książki, bo bohaterka bardzo je lubi i przypuszcza, że ma greckie korzenie. Dodaje to też historii fatalizmu. Jasno widać obszary, w jakich Mada jest „związana” ze starożytną Medeą. Widać też, że jest to kompletnie inna osobowość. Znacznie delikatniejsza. Nie tak demoniczna. W moim odczuciu Mada i jej historia obroniłaby się bez Medei. Grecka tragedia jest dla mnie jedynie fajnym, ale jednak smaczkiem.

„Mężczyzna bez szwanku na reputacji wychodzi, a kobieta...”2 Ta nieszczęsna reputacja. Chyba jeszcze ciągle jest przekleństwem. Co ją kształtuje? Dlaczego tak łatwo ją zniszczyć, a trudno naprawić? Mada z powieści Magdy Knedler jest niewątpliwie ofiarą reputacji. Gdyby mogła się od niej odciąć była by damą, poliglotką, a tak jest tylko nic nie wartą dziewczyną nizin społecznych.

1 Magda Knedler, „Medea z wyspy wisielców”, wyd. Zwierciadło, Warszawa 2024, s. 11.

2 Tamże, s. 268.

[Egzemplarz recenzencki]

7 komentarzy:

  1. Jeszcze nie miałam w ręku książki tej autorki, ale chciałabym to zmienić. :) Powieść, o której piszesz, wydaje mi się ciekawa. Budzi oburzenie – to dobrze. Książka powinna budzić emocje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam książek tej autorki, może czas nadrobić;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tę książkę od jakiegoś czasu mam na oku. Możliwe, że kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. nigdy nie miałam przyjemn ości czytać książek tej autorki

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka jest na moim celowniku! Poza tym jest pięknie wydana!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze ciekawi mnie wszystko, co nawiązuje do mitów, uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger