"Myśl jaśniej" Darius Foroux
Kupowanie poradnika to można sprowadzić do powiedzenia „kupić kota w worku”. Kiedy sięgamy po tego typu książkę nie mamy pewności, czy to co zaoferuje jej autor będzie dla nas pomocne. Nie mamy pewności, czy sprzeda nam wartościowe treści, czy stek bzdur. Szczególnie, że samozwańczy eksperci rosną, jak grzyby po deszczu, czy Darius Foroux, który sam przyznaje, że „nie jestem neurobiologie, psychologiem, filozofem ani ekspertem w dziedzinie »myślenia«.”1 W takim razie, kim on jest? Człowiekiem, który twierdzi, że przez zmianę sposobu myślenia zmienił swoje życie i tymi doświadczeniami chce się z ludźmi podzielić w książce „Myśl jaśniej”.
„Nie będę jednak udawać, że znam wszystkie sposoby na poprawę jakości myślenia (…)”2 pisze Darius Foroux, a ja właściwie nie wyłuskałam z tej publikacji ani jednego. Autor balansuje między dramatyzm, luźnymi anegdotami, korpomową i pseudonaukowym rozważaniem. Dość lekko wysnuwa absurdalne tezy np. „Sposobem na podejmowanie lepszych decyzji nie jest lepsza widza.”3 W takim razie mamy tu swego rodzaju paradoks, bo co autor tej książki sprzedaje, jak nie wiedzę. Czy przyznaje, że sprzedaje coś niepotrzebnego? Ale nie filozofujmy. Ja jestem człowiekiem praktyczny, więc podam przykład z życia. Wiecie, co było najgorsze, jak moja córka wpadła na stolik i rozcięła łuk brwiowy? Niewiedza, gdzie udać się po pomoc. Covid szalał w najlepsze, służba zdrowie była sparaliżowana, a mnie przerażała wizja jeżdżenia z zapłakanym dzieckiem od placówki do placówki i szukania kogoś, kto nas przyjmie. Dopiero, kiedy uzyskałam wiedzę, gdzie mam się udać, co przygotować i na co zwrócić uwagę przy dziecku uspokoiłam się. Oczywiście, w przypadku odkryć naukowych stan wiedzy ciągle się zmienia, a czynnik ludzki jest obarczony błędem, ale odbierając tym ludziom kredyt zaufania, podważając ich dokonania doprowadzamy do paranoicznej sytuacji. Jak mamy jasno myśleć, skoro nic nie jest pewne? To jest niemożliwe. Właśnie widza daje spokój. Wiem co robię, robię to dobrze – a przynajmniej w to wierzę – i jestem opanowana.
Czytając „Myśl jaśniej” zaznaczyłam sobie mnóstwo stwierdzeń, z którymi się nie zgadzam. Nie będę się odnosić do ich wszystkich, bo tekst ten stałby się zbyt długi. Największy problem z tą książką, to iż jej autor nie przemyślał kompozycji i dość swobodnie formułuje myśli. W jednym miejscu pisze, że metoda prób i błędów jej do niczego, a w innym opowiada, jak wiele nauczył się dzięki porażce. Mówi o tym, że nie warto analizować przeszłości po czym poleca prowadzić dziennik i zapisywać swoje myśli. Wprowadza pojęcie myśli pożytecznych i bezwartościowych. Oczywiście te pożyteczne mają zwiększyć naszą produktywność. Ale jaka jest pewność, że refleksje, które znajdą się w tym dzienniku będą przydatne, albo kiedy będą przydatne Czy zapisując je i opracowując jasną metodę ich selekcji i opracowania w efekcie nie zmarnujemy więcej czasu? Bo Darius Foroux takowej nie prezentuje. Mówi o wyeliminowaniu bezwartościowych myśli, ale jak to zrobić? Jak uciszyć wieczorną gonitwę w głowie? Fantazje na temat przyszłości uznaje też za bezwartościowe. Dlaczego nie inspirujące?
Z poradnika „Myśl jaśniej” nie wyciągnęłam nic. To co prezentuje Darius Foroux nie powinno wyjść poza ramy wpisów na bloga. Zdecydowanie bardziej wolałabym przeczytać poradnik kogoś kompetentnego, kto opisuje jak oczyścić umysł, zapanować nad strasem itp. Poradnik oderwany od nurtu samodoskonalenia się i drogi karierowicza. Poradnik nawiązujący do normalnego życia, a nie wyłącznie do jego zawodowego aspektu. Autor tej książki pisze o myśleniu, a swoje myśli formułuje fatalnie. Jako czytelnik byłam w tym wywodzie zagubiona. Nie widziałam, co ten człowiek chce mi przekazać. Przykłady, anegdoty, które chyba na siłę zostały dopasowane do konkretnych tez nie pomogły, a dodały tej książce karykaturalności.
1 Darius Foroux, „Myśl jaśniej”, przeł. Diana Wierzbicka, wyd. Kompania Mediowa, Warszawa 2024, s. 18.
2 Tamże, s. 19.
3 Tamże, s. 50-51.
[Egzemplarz recenzencki]
Generalnie lubię tego typu poradniki, ale skoro ten nie wnosi nic nowego to z pewnością daruję sobie jego lekturę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak powtarzalny tematycznie.
OdpowiedzUsuńCiekawa
OdpowiedzUsuńDobrze, że ostrzegasz :)
OdpowiedzUsuńDziwny poradnik, którego autor - jak piszesz - sam sobie przeczy.
OdpowiedzUsuńHmm...that does sound strange. Interesting insight into this book.
OdpowiedzUsuńQue pena que no te gusto del todo. Gracias por la reseña.
OdpowiedzUsuń