"Lilja złodziejka. Skarb trzech królów" Janne Kukkonen

„Lilja złodziejka” Janne Kukkonena to komiks, który stał się bestsellerem w rodzimej Finlandii. Dzięki wydawnictwu Kultura Gniewu pojawił się i na polskim rynku. Jak przyjmiemy tę zadziorną dziewczynkę, która pragnie wielkich złodziejskich zleceń. „Skarb trzech królów” to jeden z zeszytów tego przygodowego fantasy.

Mistrz cechu złodziei patrzy z politowaniem na mają Lilję i jej wielkie ambicje. Nie zamierza dać jej poważnego zlecenia, ale dziewczynka sama bierze sprawy w swoje ręce. Za wszelką cenę chce zaimponować kamratom i zdobyć ich szacunek. Miesza się w sprawy, jakie mędrcom się nie śniły. Czy Lilja doprowadzi do końca świata?

Kukkonen stworzył przygodowe fantasy z przytupem. Ta historia to przede wszystkim świetny scenariusz, w którym przygoda goni przygodę. Ta historia to też wyrazista główna bohaterka. To jej impulsywna decyzja jest zapalnikiem wszelkich wydarzeń, ale taka jest Lilja impulsywna, charakterna, no i zwinna. Spryt i niewielkie gabaryty pozwalają jej wyjść niemal z każdej opresji. Być może niektóre sceny, gdzie musi ona zmierzyć się z przeciwnikami mógłby być lepiej przedstawione. Mam na myśli, jak ona tego dokonała, bo czytelnicy widzą narysowany ogromny rozgardiasz (z wszelkimi komiksowymi „bam”, „trach”, „siup”), z którego mała bohaterka sprytnie umyka. Ale tu, po raz kolejny, muszę dodać, że taka jest Lilja. Gdzie się pojawi, robi straszne zamieszanie. Nie działa metodycznie, a spontanicznie.

Kiedy działają złodzieje? W nocy. I to, a także nieco bura złodziejsko-zamkowa-średnowoeczna konwencja rzutuje na kolorystykę. To jest mroczny komiks dziejący się wieczorową i nocną porą. Natomiast Kukkonen sprytnie ożywia ją żółtym i pomarańczowym blaskiem pochodni. Efekt jest bardzo fajny. Czytelnik czuje, jak to wszystko współgra ze scenariuszem. Właściwie trudno mówić tu o gładkich kreskach i miłych buziach, bo wkraczamy w zbójecki świat, gdzie każdy ma w sobie pierwiastek cwaniaczka. I to też autor fantastycznie oddał rysując postacie, których – poza Liją i jej opiekunem – nie obdarzamy kredytem zaufania. Już na pierwszy rzut oka widać, że są chytre i dwulicowe.

Na stronie wydawcy komiks oznaczony jest jako 9+. I tego plusa bym wyjątkowo podkreśliła. To nie jest beztroska przygodówka dla dzieci. Bohaterka jest młodziutka, ale wydarzenia, w których uczestniczy są dość mroczne i – nie boję się użyć tego słowa – brutalne. Lilja funkcjonuje w bezwzględnym i chciwym świcie. I nie ma dla niej taryfy ulgowej. Jej przeciwnicy kompletnie nie przejmują się, że mają do czynienia z dzieckiem i nie omieszkają jej szantażować, aby osiągnąć swoje cele. Do tego, trup ściele tu się gęsto. W czasie tej przygody wielu stracie głowę, a i główna bohaterka przekona się, jakie to uczucie pozbawić kogoś życia.

Nie sposób nie chwalić Janne Kukkonena. „Skarb trzech królów” to naprawdę ciekawa historia, a jej główna bohaterka – złodziejka Lilja – jest jej niekwestionowaną gwiazdą. To taka bohaterka, którą się lubi, której się kibicuje i którą się zapamiętuje. Natomiast trudno jest ocenić, dla kogo ta historia powstała. Balansuje ona na granicy przygodowego komiksu dla dzieci (czy też młodzieży), a średniowiecznego fantasy. Być może to jest sekret sukcesu tej publikacji. Robi wrażenie i na dorosłych i na wchodzących w dorosłość, spragnionych mocnych ważeń, czytelnikach.

[Egzemplarz recenzencki]

4 komentarze:

Copyright © Asia Czytasia , Blogger