"Czarne łabędzie" Alicja Filipowska

Lata 90-te. Paweł wraca z kolonii. Nie może doczekać się spotkania z przyjaciółmi. Jednak w domku na drzewie nikogo nie ma. Przyjaciele wyraźnie go unikają. A Leon – jeden z ich paczki – zniknął, co staje się tematem tabu. Dorosły już Paweł próbuje znaleźć odpowiedzi na nurtujące go pytanie: Co stało się z ich paczką z dzieciństwa?

To mógłby być kryminał, to mogłaby być powieść przygodowa, jednak Alicja Filipowska stworzyła coś delikatniejszego. Postawiła na melancholijny acz mroczny, tajemniczy klimat. Pokazuje wielowymiarowych bohaterów, w czym pomaga jej żonglowanie liniami czasowymi. Miesza beztroskie dzieciństwo z przyziemną dorosłością. Prezentuje postacie noszące cały bagaż doświadczeń, a my staramy się rozgryźć, jak to jedno – czy przełomowe – doświadczenie ich ukształtowało. Obserwujemy, jak różnie sobie z nim radzą. Jak radzą sobie z mrokiem, który nagle wpełzł w ich jeszcze trochę naiwne życie i brutalnie się z tą naiwnością rozprawił.

„Czarne łabędzie” to powieść niespieszna. Jak szukacie zwrotów akcji i suspensu to nie ten adres. Autorka bardzo spokojnie wprowadza nas w istotę powieści. Rozpoczyna z młodzieżowym sznytem, aby z czasem zagęścić atmosferę. Trochę nie mogłam poradzić sobie z niemal przygodową treścią i wolnym tempem. Jak najbardziej rozumiem zamysł, a także doceniam rozmach z jakim prezentuje bohaterów i ich psychiki, osobowości. Natomiast nie będę ukrywać, że do końca nie potrafiłam się w tej książce odnaleźć. Odnaleźć wśród wieli, nie zawsze wnoszących coś do fabuły, sytuacji. W pełni poczuć energię tej książki.

Pomysł robi wrażenie. Realizacja jest całkiem ciekawa. Fantastycznie uformowani bohaterowie. Aczkolwiek „Czarne łabędzie” nie śpiewają w moim tempie, co mocno wpłynęło na odbiór tej książki. To powieść dla cierpliwych. Dla tych, którzy mają chęć wszystko rzucić i się w nią wsłuchać. Nie można jej pospieszać, co ja – przyznam się ze wstydem – próbowałam zrobić. Trzeba mieć odwagę, dać jej szansę taką, jaka ona jest.


[Egzemplarz recenzencki]

6 komentarzy:

  1. Może kiedyś uda mi się przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gracias por la reseña. te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero rozpoczęłam lekturę. Póki co mi się podoba. W prologu bohaterowie są niewiele młodsi ode mnie w tych czasach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawi mnie ta powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wolę bardziej dynamiczne opowieści, więc zastanowię się jeszcze nad jej przeczytaniem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet mnie zaciekawiłaś...Kiedy ja jednak to wszystko przeczytam?
    Pozdrawiam jeszcze lipcowo

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger