"Jak nie dać się pożreć rekinom... i inne (nie)życiowe porady" John Larkin

Tę recenzje mogłabym zatytułować „Jak nie da się pożreć rekinom, czyli dylematy z d...”. Z d... bo przecież ten problem nas nie dotyczy. Ale może spojrzymy na tę kwestie inaczej. My po prostu mamy bardzo dobrą strategię unikania ataku rekina. Przyznacie, że tak postawiona sprawa brzmi o wiele lepiej. Ataki rekinów są jednym z dylematów jakimi zajmuje się John Larkin, autor książki „Jak nie dać się pożreć rekinom... i inne (nie)życiowe porady”. Z charakterystycznym humorem rozkminia jeszcze teorie płaskoziemców, oczekiwania i zachowanie rodziców, a także daje rady jak zaliczyć zajęcia z kreatywnego pisania i oblicza prawdopodobieństwo porwania przez kosmitów.

Dziwna jest to książka. Z jednej strony zabawna, przekorna. Autor w ciekawy sposób opracował informacje, szczególnie na uznanie zasługuje atrakcyjne przedstawienie danych statystycznych. Niby można się pośmiać, jednak na dłuższą metę taki sposób opowiadania może być irytujący. Pozwolę sobie zacytować pierwsze zadanie z książki, bo jest ono reprezentacyjne dla stylu, w jakim została napisana: „Istnieje jedna, absolutnie niezawodna metoda, żeby uniknąć pożarcia przez rekiny. Nie włazić do oceanu.”1 Niby się śmieję, ale z tyłu głowy zastawiam się, czy ktoś nie traktuje mnie jak idiotki.

Nie mogę rozgryźć klucza, jakim kierował się autor przy doborze tematów. Wydaje się przypadkowy. Szczególnie rozdział o rodzicach, pełen dosłownego interpretowania ich odzywek, wydaje się nie pasować do reszty. Jest wyłącznie rozrywkowy, bez popularnonaukowych elementów. Dlaczego znalazł się w tej książce? Jak ją sklasyfikować? Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć te kwestie.

„Jak nie dać się pożreć rekinom...” to książka napisana z jajem. Nie przeczę, że jest wyjątkowo atrakcyjna i zabawna. Jednak czy taka formuła za bardzo eksploatowana za szybko się nie wyczerpuje? Pewnie to jest indywidualna kwestia i część czytelników będzie zachwycona ironią autora, a druga część bezie zirytowana jego go inteligentnymi acz oczywistymi odpowiedziami. Może to jest właśnie sukces dobrego żartu. Stworzyć go z czegoś oczywistego.

1 John Larkin, „Jak nie dać się pożreć rekinom... i inne (nie)życiowe porady”, tłum. Mateusz Rulski-Bożek, wyd. Świetlik, Białystok 2025, s. 5.

[Egzemplarz recenzencki]

3 komentarze:

  1. Nie znam tej książki.
    Kupuję Wnusiowi wiele książeczek, choć czasem mam dylemat, bo wybór duży i on ma ich sporo w swojej dziecięcej biblioteczce📚📗📖
    Pozdrawiam🤗🌼

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna, pełna humoru i bardzo ciekawa pozycja :)
    Serdecznie pozdrawiam 🧡🤗

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger