"Hilda i Rożek. Przebudzenie Pana Śniegu" Luke Pearson

Czy nam się to podoba, czy nie zima w końcu przyjdzie. I właśnie do przeżycia zimowej przygody z Hildą i Rożkiem was zapraszam. Wiele osób życzy sobie, żeby spadło dużo śniegu. Bo pięknie, bo jasno, bo „białe szaleństwo”. Jednak śnieg to też żywioł, a bohaterowie komiku „Przebudzenie Pana Śniegu” przekonają się, że jest on niebezpieczny.

Hilda ma nową koleżankę o imieniu Burku. Od razu zaintrygowała ona moje dzieci, bo jest włochatą olbrzymką. Nie zostało doprecyzowane – przynajmniej w tym zeszycie – czy Burku to troll, a może inne stworzenie. Natomiast ważne jest to, że robi ona wrażenie swoimi gabarytami. Czy mała dziewczynka i olbrzymka mogą razem się bawić. Hilda i Burku świetnie się dogadują, ale faktycznie niektóre zabawy trzeba zmodyfikować, aby się udały. Jelonko-pies Różek budzi Pana Śniegu, bo wydaje mu się, że zabawy na śniegu najlepiej im wychodzą. Bardzo chce sprawić, żeby ostatni wspólnie spędzony z Burku dzień był wyjątkowy. I będzie. Tylko chyba Różek nie tak to sobie wyobrażał.

„Przebudzenie Pana Śniegu” to zimowa przygoda z wyraźnym wątkiem przyjaźni, pomimo ogromnych różnic. Hilda i Burku dogadują się wspaniale. Nie dziwię się Różkowi, że przy pierwszym konflikcie bardzo chce je pogodzić. Wydaje mu się, że postępuje w słusznym celu. Natomiast budzi żywioł.

A jak prezentuje się komiks autorstwa Luke'a Pearsona? Mnie skojarzył się z „Kajko i Kokosz”. Miękka kreska, okrągłe postacie – z wyjątkiem Pana Śniegu, ale o nim jeszcze wspomnę. Są to takie ilustracje, które wywołują bardzo miłe odczucia, co pięknie współgra z wątkiem przyjaźni i dobrej zabawy. Luke Person wprowadza też nutkę grozy w postaci Pana Śniegu, w którego przypadku wybrał lodowe, kanciaste kompozycje, jednak jest to taka ekscytująca groza. Dwójka moich dzieci przedyskutowała, które wyobrażenie tej postaci jest najstraszniejsze i czy on w ogóle jest groźny, czy może tylko udaje. Zresztą Pan Śniegu też ma różne oblicza. A czasami z niego mały słodziak.

Córka spróbowała czytać ten komiks samodzielnie. Po początkowych perturbacjach, które wynikły z bardzo podobnego zapisu liter „t” i „ł”, poradziła sobie bardzo dobrze. Litery są duże, wyraźne, a kwestie nie są długie. A właśnie tego boi się moja M. Zderzenia ze ścianą tekstu, dlatego komiksy są dla niej dobrym wyborem do szlifowania umiejętności czytania.

Jaka jest wasza ulubiona zabawa na śniegu? Sanki, lepienie bałwana, czy może bitwa na śnieżki? Polecam wam sprawdzić, jakie aktywności wybrali Hilda, Rożek i Burku. I przekonać się – nad czym zastanawiały się moje dzieci – czy Pan Śniegu jest groźny.

Komiks do kupienia na stronie wydawnictwa Kultura Gniewu

[Egzemplarz recenzencki]

3 komentarze:

  1. Fajny komiks :) Moja córka, która przez dysleksję bardzo nie lubiłą czytać właśnie dzięki komiksom przekonała się do książek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lindo libro para niños. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  3. Very nice comic, Joanna! Thank you for sharing this!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger