"Szwendarri 2" Patrycja Południkiewicz-Kędzior

„Szwendarri 2”, czyli kolejny tom opowiadań o samochodzie, który jeździ swoimi drogami, Patrycja Południkiewicz-Kędzior zaczęła ciekawie – a nawet niepokojąco – bo Szwendarri się psuje i dowozi swoich właścicieli na miejsce. Ci są zdenerwowani tym faktem i szukają sposobu, żeby przywrócić samochodowi radość podróżowania. Czy to się uda? Czy Szwendarri jeszcze kiedyś zawiezie ich w nieznane?

Ponieważ, w sumie, w książce opowiadań jest 5 wiemy, że jej bohaterowie, jakieś przygody przeżyją. Nie zdradzę natomiast, czy będą one planowane, a może spontaniczne. Przekonajcie się sami, czy Szwendarri wyzdrowieje. Uchylę jednak rąbka tajemnicy i szepnę, że w tej części Majka z rodziną zobaczy turniej rycerski i wezmą udział w Święcie Ziemniaka. Obudzi się w niej duch przedsiębiorcy, bo będzie chciała zarobić na coś ważnego. Natomiast mama pozna swoje magiczne moce. Szukając placka z wiśniami tata spełni swoje marzenie poznając wspaniałych i utalentowanych ludzi. A także uratują pewnego kota. Pojawi się też wyjątkowa chatka, która również ma zacięcie do podróżowania.

Akcja opowiadań dzieje się w wakacje, a w ostatnim dzieciaki wracają do szkoły. Wakacje to jest taki fajny czas, kiedy mamy mnóstwo możliwości. Długi dzień, pogoda pozwalają – a nawet zachęcają – aby gdzieś wspólnie wyskoczyć, aby skorzystać z różnych atrakcji, jakie oferuje otoczenie. Wakacje zacieśniają więzi i to właśnie uchwyciła Południkiewicz-Kędzior. Szwendarri zachęca też do zerwania z perfekcjonizmem. Stawia na spontaniczność i czystą radość chwili.

Widać, że drugi tom przygód niesfornego samochodu został dużo lepiej zaplanowany. Szczególnie w konstrukcji, gdzie jedno opowiadanie przechodzi w drugie. Wyraźnie został określony też czas akcji, czyli okres wakacyjny. I ja bardzo lubię, kiedy autor/ka ma taki plan. Taką książkę czyta się dużo lepiej. Z jednej strony jest to zbiór opowiadań i nic nie stoi na przeszkodzie, aby dziecko wracało do swoich ulubiony, ale z drugiej to całość. To opowieść o wyjątkowych wakacjach. Na końcu każdego tekstu autorka umieściła ciekawostki z nim związane, np. kiedy bohaterowie odwiedzili Festiwal Ziemniaka, Południkowiecz-Kędzior wypunktowała, trochę informacji o tym warzywie. Jest tez cześć nazwa „Przygodownik”, w którym zachęca ona do poznania nowych rzeczy, podsuwa fajne aktywności. Może urządzicie domowy wieczór flamenco, sesje jogi, albo koncert na perkusji. Swoja drogą, kochana autorka, ta perkusja z garnków raczej nie ucieszy rodziców. Następnym razem proszę nie pokazywać dzieciom tak głośnych zabaw.

Ależ pozytywny jest cykl przygód Szwendarriego i jego właścicieli. Południkwiecz-Kędzior udowadnia w nim, że aby cieszyć się życiem wystarczy mieć siebie. Przygoda czeka na rogiem. Wystarczy zrobić krok, aby w niej uczestniczyć i być bogatszym o niesamowite wspomnienia.

[Egzemplarz recenzencki]

1 komentarz:

Copyright © Asia Czytasia , Blogger