"Korzenie" Hanna Król

Po co roślinom korzenie? Utrzymują ją w pionie i za ich pomocą może ona pobierać z gleby substancje odżywcze. Podobne są zadania rodziny, czyli naszych, ludzkich korzeni – ma być dla nas podporą, dawać nam siłę i wsparcie. Zdarzają się historię, kiedy dla własnego dobra, trzeba się odciąć od tych, którymi łączą nas więzy krwi. Czy bez korzeni da się przetrwać?



Fabuła

Bohaterką książki jest Vittoria Ancoralis. Jako dziecko została przygarnięta przez zielarkę ze wsi Arumvir. Z powodu swojego temperamentu nie zostaje zaakceptowana przez lokalną społeczność, a wręcz okrzyknięta wariatką. Dziewczyna zbliża się do pełnoletniości. Nagle wszystkie jej plany idą w łeb – zostaje oskarżona o zabójstwo. Z pomocą przyjaciół udaje jej się zbiec. Ścigają ją nie tylko pilnujący przestrzegania prawa żandarmi, ale również inne istoty. Z kim przyjdzie mierzyć się Vittorii? Czy uda jej się dowiedzieć kim jest naprawdę?


Viridian, czyli uniwersum z „Korzeni”

Osoba, która napisała blurb na okładkę wskazuje na takie jego cechy jak kanibalizm i dziwna choroba zwana uśpieniem.1 Całkiem niezły chwyt, bo faktycznie dzięki temu opis wydaje się intrygujący, akcentuje brutalność Viridianu. Wydawca nie kłamie, to co wydrukował na okładce pozwala zobrazować powieść Hanny Król. Moją uwagę zwróciło jednak co innego. Żeby to opisać powołam się na cykl „Igrzyska śmierci”. Czy pamiętacie tamten świat? Nie chodzi mi o szczegóły. Mamy zestawione dystrykty, w których, w większości, ludzie żyją jak w bardzo dawnych czasach – polują, wytwarzają sami potrzebne rzeczy itp., kontra bardzo zaawansowane technologicznie centrum. W „Korzeniach” mamy - może nie takie same, ale w podobnym klimacie – zestawienie z pozoru niepasujących cech. Są elementy klasycznego fantasy z zielarkami, elfami, smokami, a obok nich pojawiają się zaawansowane wynalazki jak np. teleport.

Druga rzecz, która charakteryzuje Viridian to dyktatura. Już od pierwszych stron widzimy jej przejawy jak np. gazeta, którą należy czytać, ale nie można wyrzucić do śmieci, bo byłaby to obraza władzy, która ją wydaje.


Opisy

W „Korzeniach” fani fantasy mogą cieszyć się uniwersum zbudowanym od podstaw. Sięgając po tę książkę musicie być świadomi, że czekają w niej na czytelnika bardzo szczegółowe opisy. Zwykła przechadzka bohaterki po mieście i oglądanie jakiegoś obiektu, jest dla autorki pretekstem do wywodu o historii Viridianu. Przyznaję, że przebrnięcie przez te fragmenty były dla mnie trudne i wymagało dużo uwagi, ale nie można zarzucić Hannie Król, że nie przemyślała świata, który stwarza. Pisarka dołożyła wszelkich starań, żeby przelać na papier swoją wizję. Czy akcja na tym nie traci? I tak i nie. Autorka zadbała, żeby posuwała się do przodu. W kolejnych wydarzeniach wyszukuje pretekstu, żeby opowiedzieć coś więcej o Viridianie, ale nie zapomina, o Vittorii i jej historii. Jednak gdzieś z tyłu mojej głowy pulsuje myśl, że może mogłaby się ona toczyć nieco szybciej.


Podsumowanie

„Korzenie” były dla mnie powieścią ciekawą, acz nieco żmudną w czytaniu. Lubię charakterne bohaterki i rodowe opowieści, ale długie opisy trochę hamowały mój pęd w odkrywaniu tej historii. Uważam jednak, że nie muszą być one wadą. Dużo zależy od indywidualnych upodobań czytelników.

1 Hanna Król, „Korzenie”, wyd. Alternatywne, Poznań 2020, okładka.

15 komentarzy:

  1. Świetna, rzeczowa recenzja. Jednak ja podziękuję. Omijam ostatnio wszelako - podobną tematykę. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam już kilka recenzji i zapowiada się na fantastyczną lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z jednej strony, czuję się zaintrygowana. Z drugiej, boję się, czy momentami też nie odbiorę tej książki jako żmudną. Zobaczę - może kiedyś wypożyczę w bibliotece, jeśli będzie tam dostępna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze zastanowię się nad lekturą tej książki. ��

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie nie przeszkadzają długie opisy, więc kto wie. Jeszcze się nad nią zastanowię.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Sounds like one slow novel
    Thanks for share
    xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Choć lubię fantasy, to brzmi, jakby tę powieść można było bardziej dopracować.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje się mmvyc interesująca ale chyba nie dla mnie do końca.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze się zastanowię czy sięgnę ^^ trochę kusi ale nie jestem pewna czy mnie wciągnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie im obszerniej jest wszystko opisane tym lepiej

    OdpowiedzUsuń
  11. ja podziękuję za taką pozycję:) nie bardzo mnie korci

    OdpowiedzUsuń
  12. Fabuła ciekawa, z chęcią bym przeczytała tę książkę mimo, że jest nieco żmudna;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger