"Rytuały wody" Eva García Sáenz de Urturi

Woda to źródło życia, ale tym razem została użyta do odebrania go. Ktoś postanowił odtworzyć celtycki rytuał, aby karać, niszczyć, siać strach. Czy to sekta czerpiąca z dawnych wierzeń, a może zafascynowany nimi psychopata? Baskijscy śledczy będą musieli się tego dowiedzieć.




Fabuła

Vitoria nie zdążyła otrząsnąć się po bliźniaczej serii zabójstw, a w górach zostaje znalezione ciało kobiety w ciąży. Najprawdopodobniej została zamordowana zgodnie ze starym celtyckim rytuałem. Policjanci obawiają się, czy nie jest to początek nowej fali morderstw, której ofiarami staną się przyszli rodzice.

Kraken nie planuje wracać do pracy. Cały czas próbuje wrócić do normalności po koszmarze minionej sprawy. Okazuje się jednak, że znał ofiarę. To jego pierwsza miłość, którą poznał na obozie archeologicznym. Czy wydarzenia sprzed dwudziestu lat są kluczem do rozwiązania sprawy?

Eva García Sáenz de Urturi po raz kolejny opisała zbrodnie nasyconą mistycyzmem. Może nie jest tak teatralna jak w „Ciszy białego miasta”, ale równie pracochłonna i tajemnicza. Dla mordercy bardzo ważne są miejsca o historycznym znaczeniu. Czytelnicy mogą przypatrzeć się ziemi, na której zakapturzeni druidzi odprawiali swoje czary. Śledczy natomiast będą musieli zastanowić się, dlaczego ktoś sięga po tak skomplikowany sposób zadawania śmierci? Jaki ma on motyw, że odtwarza dawny rytuał, nie stosuje prostszych i mniej ryzykownych metod.

Krąg przyjaciół

Nad fabułą „Rytuałów wody” wisi widmo wybuchu paniki w stolicy kraju Basków. Śledczy podkreślają wagę tajności śledztwa, aby nie nastraszyć opinii publicznej. Sprawa toczy się w zamkniętym kręgu. Dotyka znanego z poprzedniej części trylogii profilera Unai López de Ayali i jego przyjaciół. Równolegle z prowadzonym śledztwem obserwujemy wydarzenia ze wspólnych wakacji, które odcisnęły piętno na ich relacjach. Przez wiele lat pozostawały w uśpieniu, ale morderstwo w górach zmusiło ich do powrotu do przeszłości i konfrontacji z nią.

Zawsze podziwiam, kiedy autor widzi swoich bohaterów w szerokiej perspektywie. Niesamowite jest, kiedy roztacza przed czytelnikiem , że dana postać jest nie tylko policjantem, ale miała przeszłość, która doprowadziła ją do tego miejsca. „Rytuały wody” to drugi tom „Trylogii Białego Miasta” i druga porcja informacji o śledczym Unai López de Ayala. Eva García Sáenz de Urturi dołożyła wszelkich starań, aby stał się on kimś więcej, niż tylko tym, co rozwiązuje sprawę. Nie wiem, czy odrobinę nie przedobrzyła i nie przedstawiła wydarzeń z obozu archeologicznego zbyt szczegółowo – miałam momenty znużenia – niemniej nie mogę jej zarzuć, że czegoś nie dopracowała. O Unai, jego kolegach i feralnym lecie dowiedziałam się wszystkiego, co było do opowiedzenia.

Autorka wodzi czytelnika za nos

W recenzji „Ciszy białego miasta” stwierdziłam, że jest to „uczciwie napisany kryminał”. Tu już nie mogę tego powiedzieć. Eva García Sáenz de Urturi kombinuje jak może, aby zagmatwać sprawę. Hipotezy i interpretacja dowodów zmieniają się jak w kalejdoskopie. Kiedy wydaje nam się, że postać A jest winna, autorka znajduje kogoś, kto zeznaje, że jednak jest ofiarą. Nie zaprzeczę, że powieść jest ciekawa, jednak nie jest to mój ulubiony sposób budowania napięcia. Dlaczego? W pewnym momencie dociera do mnie, że do końca będę wodzona za nos i kusi mnie, aby ominąć kolejne teorie na temat potencjalnego sprawcy, i na ten koniec zerknąć. Jest to trudna potyczka pomiędzy ciekawością, a chęcią cieszenia się literaturą.

Podsumowanie

Czytając powieści Evy García Sáenz de Urturi, można odnieść wrażenie, że stolica Kraju Basków to miejsce żyjące przeszłością i przesiąknięte magią. Dopiero co został spacyfikowany jeden niezwykły morderca, a już pojawia się nowa zbrodnia o wyraźnie rytualnym charakterze. Ile ofiar on pochłonie? W imię czego oddadzą życie?

Zobacz też:

"Cisza białego miasta"

21 komentarzy:

  1. I like the storie, I try to buy it in spanish. Thank you

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jednak nie moje klimaty, ale z pewnością komuś do gustu przypadnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo zachęcająco piszesz o książce, ale chyba nie dla mnie. Tematycznie bym się nie odnalazła. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fabuła ciekawa, jednak ja teraz odpuszczam sobie takowe klimaty :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja raczej nie będę tego czytała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Myslę, że to idealna ksiażka dla mojego dziadka :)
    Ps. ostatni akapit skopiował się dwa razy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja to chcę:D idealne dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam tę książkę i bardzo mi się podobała.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawa wydaje się ta książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chcę przeczytać tę trylogię, ciekawa jestem czy przypadnie mi do gustu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę kiedyś zabrać się za ten cykl. Od dłuższego czasu mam go na oku. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam tę trylogię ❤

    OdpowiedzUsuń
  13. Pisałam Ci przy ostatnim poście, że pierwszy tom czeka na swoją kolej. No i dalej czeka... bo nie mam kiedy czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka trzyma w napięciu, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  15. Powieść, którą kiedyś na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam tę serię w bibliotece, na pewno ją kiedyś przeczytam, bo widzę, że jest poczytna ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię książki, które pokazują klimat jakiegoś miejsca - a z drugiej strony też denerwowałoby mnie takie wodzenie za nos.

    OdpowiedzUsuń
  18. A mi ta cała trylogia bardzo się podobała. Przede wszystkim zapamiętam ją ze względu na jej niepowtarzalny klimat.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger