"Ostatnia podróż" M. K. Root
„Analizujemy profile, komentarze, awatary, całą aktywność młodych osób w internecie, by wyselekcjonować ludzi , którzy są gotowi popełnić samobójstw.”1 tak opowiada pracownica klubu Epicentrum o jego działalności. Po co szukać takich osób? Żeby je ratować? Nie do końca. Zostają one zaproszone do odbycia ostatniej podróży. Takie zaproszenie otrzymują dwie dziewczyny stojące u progu dorosłości – Lena i Niki. Dlaczego nastolatki podjęły decyzję o odebraniu sobie życia? Czy wizyta w Epicentrum wpłynie na ich wybór?
Powieść „Ostatnia podróż” porównałabym do słynnej „Opowieści wigilijnej” Dickensa. Co prawda dziewczyny nie odbywają wędrówki w takim samym schemacie jak Ebenezer Scrooge i cel jest nieco inny. Jednak widzę tu wiele punktów wspólnych. Lena i Niki wracają do pewnych wspomnień, mają okazję popatrzeć na siebie oczami bliskich, a jedna z nich zobaczy świat, w którym jej zabrakło. Odwiedzenie tych epizodów ma wpłynąć na myślenie bohaterek. Na postrzeganie przez nie siebie samych.
M. K. Root w tej książce stawia na emocje. Bardzo szczegółowo stara się przedstawić bezsens istnienia, jaki odczuwają jej bohaterki. Jest tu wiele zdań, które przerażają. A fakt, że wypowiadają je młode osoby jest szczególnie przytłaczający. Jednak ja mam duży problem z tą książką. Jeżeli chodzi o literaturę to nie czerpię emocji z opisów emocji, a z historii. I właśnie historii tych dziewczyn mi zabrało. Generalnie wiemy co im się przytrafiło i co ich popchnęło do tak ostatecznej decyzji. Jednak dla mnie jest tego stanowczo za mało. Chciałabym poznać te bohaterki lepiej, a także spojrzeć na ich problemy za szerszej perspektywy. Czytając „Ostatnią podróż” czułam się tak, jakby zapomniano mi je przedstawić. Bardzo mocno odczułam to na początku książki. Dziewczyny rzucały jakieś myśli, a ja nie byłam w stanie ich zrozumieć, wpisać w kontekst. Z każdą kolejną stroną było lepiej, ale w moim odczuciu czegoś tu zabrakło.
„Zaczyna się kolejny nowy dzień. Nikomu zupełnie niepotrzebny.”2 A czy ta powieść jest potrzebna? M. K. Root stara się „rozgryźć” myśli osoby skorej do popełnienia samobójstwa. Ubiera je w poprawną formę, jednak mało spektakularną. To co zaproponowała pisarka to nie jest literatura jaką lubię. Opowiadanie o emocjach zazwyczaj mnie nie porusza i tak tez było w tym przypadku. Również koncepcja wędrówki przez wspomnienia trochę rozmywa się przy dwóch postaciach. Ta książka jest po prostu „w porządku”. Być może ma jakąś wartość terapeutyczną. Być może są osoby, które nawiążą kontakt z Leną i Niki. Ja to rozumiem i szanuję. Jednak muszę podkreślić po raz kolejny, to jest powieść o emocjach nie o ludziach.
1 M. K. Root, „Ostatnia podróż”, Oficyna 4eM, Warszawa 2022, s. 58.
Uwielbiam Opowieść wigilijną, więc jeśli ta książka jest do niej choć trochę podobna, to biorę w ciemno.
OdpowiedzUsuńTaka literatura jest Asiu potrzebna. Pozdrawiam znad wakacji - od - blogowych ;-) .
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przeczytała wydaje się mega ciekawa
OdpowiedzUsuńSzkoda, książka na pewno miała potencjał, pomysł jest ciekawy, tylko z realizacją gorzej.
OdpowiedzUsuńDość szalony pomysł na fabułę, ale pewnie jest grupa, do której trafi.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy przemówiłaby do mnie ta powieść. Niemniej nie mówię "nie" :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPo ten tytuł nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka:)
OdpowiedzUsuńA ja lubię czasami wczytać się w emocje, więc kto wie, może mnie by podeszło :)
OdpowiedzUsuńMoże to być ciekawa lektura dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jestem zdecydowa na jej przeczytanie. Ten brak emocji mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa tematyka.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie ta książka, ale myślę że młodzieży się przyda- oby więcej takich książek powstawało
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo lubię takie motywy psychologiczne w książkach i pomysł uważam, ma duży potencjał. Szkoda, że słabo wypadło, ale mimo to kusi mnie dać książce szansę i zobaczyć, jakie będą te emocje w moim odczuciu :)
OdpowiedzUsuńTematyka nie łatwa, ale książka po Twojej recenzji mnie bardzo zaintrygowała i z chęcia ją przeczytam
OdpowiedzUsuńPomysł ciekawy...
OdpowiedzUsuńTrudne emocje, teraz raczej nie miałabym ochoty przeczytać tej książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawa lektura.
OdpowiedzUsuńBrzmi trochę depresyjnie. Raczej nie sięgnę po ta książkę
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńJeżeli jest choć odrobina psychologii w tej książce, to z chęcią ją przechwycę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu!^^
Ciekawi mnie temat samobójstwa :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją w planach, ale na razie muszę ją odłożyć w czasie, bo mam w kolejce inne powieści :/
OdpowiedzUsuń