"Toto kotka ninja i wielka ucieczka węża" Dermot O'Leary
Czy ślepa kotka może być superbohaterką? Owszem. Czy nie mówi się, że wojownicy ninja skradają się jak koty? Chyba tak się mówi. Jednak t właśnie tymi umiejętnościami zaskakuje nas Toto. Kotka pochodzi z Włoch, ale koleje losu rzuciły ją, i jej brata Sreberko, do Londynu. Tu poznają Kocipyszczka, dość osobliwego kota. Nieco ekscentryczny, ale miły zwierzak. Z chęcią oprowadza włoskie koty po londyńskich zakamarkach. Nagle miasto obiega mrożąca krew w żyłach wiadomość. Z zoo uciekł Brajan, kobra królewska. Zwierzęta ogrania strach. Boją się, że to na nie zapoluje groźny wąż. Podczas, gdy wiele zwierząt ucieka przed zagrożeniem, Toto i jej kompani postanawiają stawić mu czoła. Jaki będzie finał tego starcia, dowiecie się z książki „Toto kotka ninja i wielka ucieczka węża”.
Dermot O'Leary kreuje ciekawą bohaterkę. Ślepa kotka powinna leżeć i wygrzewać się pod kaloryferem, a nie przemierzać nocny Londyn i walczyć z kobrą królewską. Natomiast Toto jest ciekawa i otwarta na to, co może jej zaoferować okolica, a do tego odważna. Nawet przez moment nie waha się, czy powinni uciekać, czy spróbować złapać Brajana. Dla niej jest oczywiste, że problem trzeba jakoś rozwiązać. Podkreślić jednak muszę, że to nie jest tak, iż cała odpowiedzialność spada na Toto. Autor rozkłada ją po równo na wszystkich bohaterów. Efekt jest taki, że tytułowa bohaterka nie do końca sprawa wrażenie głównej postaci i możemy dyskutować, dlaczego to jej przypadł zaszczyt zdobienia okładki. Jednak nie bądźmy małostkowi, bo w końcu Toto znacznie przyczyniła się do sukcesu misji.
Jeżeli zapytalibyście się moich dzieci, kto jest najciekawszą postacią z tej powieści, bez wahania wskazaliby Brajana. Zaciekawiło ich w nim wszystko, począwszy od imienia, po fakt, że jest wyjątkowo groźny. O'Leary zaserwował też fantastyczny zwrot akcji. Zaskakujący i nieoczywisty. Prowokujący do zastanowienia się, że nie warto oceniać po pozorach, ale też, że do końca należy być ostrożnym.
„Toto kotka ninja i wielka ucieczka węża” to bardzo fajna przygodówka dla dzieci. Wytknęła bym autorowi nieco długi wstęp. Widać, że próbuje trochę pokazać Londyn, ale sprawia to, że akcja za długo się zawiązuje. Jedna kiedy pojawia się Brajan, zaczyna się dziać. Bohaterowie muszą opracować dobry plan, ale też zmierzyć się z nieoczekiwanymi wyzwaniami. Niektórzy będą zmuszeni zdradzić najgłębsze sekrety. Kiedy my sobie spokojnie śpimy, zwierzaki przeżywają niesamowite przygody.
[Egzemplarz recenzencki]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz