"Z bursztynu i ognia" Agnes Domergue, Helene Canac
Zemsta może być motorem do działania, ale czasami prowadzi też do bezmyślnej „jazdy”, impulsywnego nieprzemyślanego działania. I po części jest to historia o zemście, a nawet dwóch zemstach. O zemście „zaślepionej” i zemście, która w porę otworzyła oczy. Wioska, w której mieszkała Kitsune została spalona na rozkaz okrutnego króla. Lisiczka jest ostatnią z rodu Kitsune. Opiekę nad nią roztacza bogini Amaterasu, ofiarowując jej magiczny bursztyn. Jednak ten wpada w ręce duchów onibi, które nakłaniają ją właśnie do zemsty. Kitsune ma porwać i przyprowadzić im synka owego króla, który doprowadził do masakry ludu Kitsune. Czy wędrówka z niewinnym, radosnym chłopcem zmiękczy serce lisiczki?
Ależ ciekawy komiks wpadł mi w ręce dzięki wydawnictwu Wilga. Jego tytuł to „Z bursztynu i ognia”, a interesujący jest z dwóch powodów. Po pierwsze mamy tu historię inspirowaną japońskim folklorem. Głowna bohaterka charakterystycznym imieniu Kitsune jest dziewczynką-lisiczką, zresztą to imię oznacza właśnie lisa. Lisa uznawanego za zwierzę magiczne. Takimi bardzo wyraźnymi punktami z japońskiej mitologii są też Amaterasu i onibi, a wierzę, że co bardziej oczytani w temacie dostrzegą w tym komiksie więcej Japonii np. charakterystyczne stroje u niektórych bohaterów i in.
Po drugie muszę wspomnieć o kolorystyce. Mnie ona wręcz zachwyciła. Jest bardzo rudo, co wspaniale pasuje do lisów (kitsune), ognia (dosłownej pożogi, ale też ognistych uczuć i burzliwych charakterów) i bursztynu (daru od Amaterasu). Za ilustrację, wygląd komiksu odpowiada Helene Canac. Rewelacyjnie operuje ona kolorem tworząc wyjątkowo przemyślana kompozycję eksponującą treść, charakter poszczególnych scen i wykorzystaną symbolikę.
A co myślę o treści? Ciężko wchodzi się w tą historię. Widzimy główną bohaterkę samą w lesie. Nic o niej nie wiemy, ale wokół niej dzieje się mnóstwo rzeczy. Jaka jest jej sytuacja? Co uznać za normę, a co powinno wzbudzić nas niepokój? Właściwie ta opowieść jest tak zbudowana, że im dalej coraz więcej się wyjaśnia. Początkowa dezorientacja ustępuje, a my zaczynamy rozumieć, co wywołało sytuację z początku komiksu. A sama historia jest ładna i poruszająca, aczkolwiek przewidywalna. Kiedy już wyjdziemy z początkowych „mroków” ścieżka prowadzi nas do dość oczywistego – w mojej ocenie – finału. Chociaż – będę szczera – owa przewidywalność nie przeszkodziła mi się nim cieszyć.
W komiksie „Z bursztynu i ognia” młody czytelnik (wydawnictwo określiło grupę docelową jako 9+) znajdzie magię oraz przygodę i dostaje on je w wyjątkowej oprawie. Doprawione wielką garścią japońskiego folkloru, który sprawia, że opowiadana historia jest jeszcze bardziej magiczna, niezwykła, hipnotyzująca, a także z fenomenalną grafiką. Już o tym mówiła, ale warto to podkreślić. Ilustracje swoją kolorystyką wspaniale prezentują treść, klimat, symbolikę. Chociażby dla nich warto wziąć do ręki ten komiks.
[Egzemplarz recenzencki]
Moje dzieci uwielbiają książki tego wydawnictwa.
OdpowiedzUsuńMojemu siostrzeńcowi na pewno by się ta książeczka podobała.
OdpowiedzUsuńLubię opowieści o zemście :)
OdpowiedzUsuńCiekawy komiks i tematyka.
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco.
OdpowiedzUsuńKomiksy dla dzieci zawsze cieszą się popularnością, a teraz są one takie piękne!
OdpowiedzUsuńKomiks zapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!