"Podłoga to lawa" Piotr Borlik

Czy znacie grę „Podłoga to lawa”? Polega ona na skakaniu na płytki (obiekty) określonego koloru. Nie można dotknąć podłogi, bo ta „parzy”. Eryk – bohater książki Piotra Borlika o takim samym tytule, jak ta popularna gra – jest ogromnym fanem tej zabawy. Uwielbia w to grać i nie boi się podjąć ryzyka w szukaniu „bezpiecznej przestani”. Pewnego dnia Eryk poznaje Olę, która pokazuje mu niezwykły kamień. Pryzmat, który – poza tym, że rozszczepia światło – otwiera bramy do innych światów. Ola zaprasza go na wycieczkę do miejsca, które powinno spodobać się Erykowi. Do świata pokrytego lawą.

Jestem ciekawa jak Borlik wpadł na pomysł na fabułę tej książki. Nie ukrywam, że mnie zaskoczył. Maniak gry „Podłogo to lawa” przenosi się do świata lawy. Aż mi się w głowie zagotowało. Musiałam sprawdzić, jakie przeżyje tam przygody. I właściwie trudno jest mi je opisać, bo jako taka problematyka, istota tej książki nie została zarysowana. Poza tym, że bohaterowie zastanawiają się, jak wrócić z powrotem do domu. Jest za to dużo skoków i akrobacji. Zarówno Eryk jak i Ola potrafią cieszyć się zabawą i wykorzystać potencjał miejsca, w jakim się znaleźli.

Akcja jest dynamiczna, ale jest jedno „ale”. Czytelnik trafia w tej książce na dość długie sceny składające się z kolejnych akrobacji bohaterów. Gdzie skoczyli, ile siły włożyli w skok, jak podejmowali decyzję o kolejnym ruchu, albo jaką efektowną akrobację udało im się wykonać. Szczerze powiem, że ja długo nie potrafię się na takich scenach skupić, co też widziałam u moich dzieci. Natomiast zaintrygował nas finał „Podłoga to lawa”. Pojawia się w nim bardzo ważna postać dla Oli, co jest zaproszeniem do dalszej ekstrapolacji światów tego uniwersum.

Na koniec szybkie podsumowanie naszych wrażeń po przeczytaniu „Podłoga to lawa”. Plusy: nawiązanie do gry, którą lubimy, ciekawe tło dla fabuły i sympatyczni bohaterowie. Minusy: słabo zarysowana problematyka powieści, długie sceny akcji. Po podliczeniu bilans wypada na plus. Na pewno będziemy wypatrywać kolejnych części z przygodami Eryka i Oli, bo jesteśmy ciekawi do jakich światów jeszcze przeniesie ich pryzmat.

[Egzemplarz recenzencki]

10 komentarzy:

  1. Mojej siostrzeńcy bardzo lubią tę grę, więc myślę, że książkę też chętnie przeczytają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna z ulubionych i codziennych zabaw mojego dzieciństwa:) Ale żeby książkę o tym napisać? Jestem szczerze zaskoczona 😅

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa książeczka, a grę oczywiście znam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy pomysł na ksiażkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię czytać takie książki i znów poczuć się jak dziecko

    OdpowiedzUsuń
  6. Te długie sceny akcji mogą trochę psuć odbiór całości.

    OdpowiedzUsuń
  7. Junior jak był mały uwielbiał tę zabawę, może się skusi na książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Grę oczywiście znać a książka zapowiada się ciekawie :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Parece un buen libro para niños. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger