"Pierwsze słowa o emocjach" Emily Sharratt

Dziś będziemy wałkować temat emocji. Do znudzenia będę powtarzać, jak ważne jest, aby umieć nazwać to co czujemy. Czy mamy potrzeby zasób słów, aby to zrobić? Upewnijmy się. Jako pomoc posłuży nam słowniczek „Pierwsze słowa o emocjach”. Jak skupić się na celu? Co zrobić, gdy czujemy nieśmiałość, obrzydzenie albo stres? Jak poczuć się kochanym, pewnym siebie albo zdeterminowanym? Emily Sharratt – autorka książki – nas pokieruje.


„W tej książce znajdziecie trzydzieści uspokajających ćwiczeń opracowanych przez trenerkę uważności i nauczycielkę jogi (…)”1 Zapamiętajcie to, bo ma to ogromny wpływ na charakter książki. W teorii dla każdego słowa mamy definicję oraz ćwiczenie wspomagające daną cechę lub pomagające uporać się z nią. W praktyce opisy są bardziej i mniej udane. Przykładowo całkiem niezły jest opis niepewności: „Kiedy pojawia się przed nami nowe zadanie lub czynność, której jeszcze nie opanowaliśmy możemy czuć się bardzo niepewnie.”2 Pewnie część z was zechce tę definicję jeszcze rozwinąć, ale jak na potrzeby przedszkolaka jest, moim zdaniem, wystarczająca. Natomiast kompletny niewypałem jest komentarz do determinacji: „Czasem możesz potrzebować odnaleźć w sobie determinację.”3 I tyle. Widać, że autorka nie miała pomysłu, jak wyjaśnić czytelnikom, co to jest, a przydałoby się, bo słowo nie jest proste i powszechnie używane.

Do każdego z pojęć dodano propozycję ćwiczeń. Te fragmenty są bez zarzutu. Widać, że autorka dobrze się czuje w tym obszarze. Na pewno lepiej niż przy układaniu opisów. Są to klasyczne ćwiczenie z nurtu uważności mające nas wyciszyć, pomóc się skupić, zrozumieć siebie, być tu i teraz. Dużo tu oddychania, wczuwania się w swoje ciało, spokojnych ruchów, nazywania rzeczy po imieniu, nadawania im kolorów, kształtów itp. Wbrew pozorom nie jest to łatwe. Przypuszczam, ze wielu dorosłych może mieć problem z wczuciem się w swoje ciało, czy też bezwzględnym skupieniu myśli na „czymś”. Czy da radę przedszkolak? Praktyka czyni mistrza. Z moich obserwacji wynika, że dzieci są dużo bardziej otwarte na tego typu – nazwijmy to – zabawy. Udawanie drzewa, wiatru mogą postrzegać, jak fajną aktywność.

Od dzieci często oczekujemy, żeby „już, teraz” się uspokoiły albo skoncentrowały. A czy my sami to potrafimy? Czy łatwo nam zmobilizować się do działania albo zapanować nad stresem? „Pierwsze słowa o emocjach” to przede wszystkim pakiet ćwiczeń, a was zachęcam do wspólnego z dzieckiem ich wykonywania. Przy okazji wartościowej aktywności zacieśnicie wspólne więzi.

1 Emily Sharratt, „Pierwsze słowa o emocjach”, tłum. Natalia Gluchowska, wyd. Świetlik, Białystok 2023, s. 3.

2 Tamże, s. 30.

3 Tamże, s. 8.

[Egzemplarz recenzencki]

5 komentarzy:

  1. Bardzo wartościowa książeczka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie ćwiczenia warto praktykować z dziećmi. Może będą bardziej spokojne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z TObą. Zarówno dzieci, jak i dorośli powinni umieć mówić o uczuciach i nie wstydzić się tego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna książka :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger