"Listy świętego Mikołaja" J.R.R. Tolkien

Święta to taki czas, który sprzyja tworzeniu własnych rytuałów i zbieraniu wspomnień. Nie ważne, czy to będzie coroczne wspólne pieczenie pierniczków, czy ubieranie choinki. Ważne, że zrobi nam się ciepło na sercu, kiedy o tym pomyślimy. Mistrzem w tworzeniu wspomnień i świątecznego klimatu był J.R.R. Tolkien. Jego dzieci pisały ze świętym Mikołajem. W książce „Listy świętego Mikołaja” znajdziecie całą korespondencję, jaką ten poczciwy dziadunio wysłał do swoich małych znajomych.

Wzruszyłam się czytając te listy. Są po prostu cudowne i przepełnione miłością. Chociaż Mikołaj wymyślony przez Tolkiena nie jest ckliwym poetą, a konkretnym, acz wiekowym mężczyzną. O czym opowiada on w swoich listach? O sobie, o tym co mu się udało i nie udało. O tym, co go cieszy i martwi. Okazuje się, że taki Mikołaj nie ma lekko, ma dużo na głowie. Ma co prawda sąsiada-pomocnika, Niedźwiedzia Polarnego, ale wielkie łapy tegoż robią czasami więcej szkody niż pożytku. W niektórych listach Mikołaj tłumaczy się dzieciom, dlaczego nie udało mu się zrealizować ich życzeń. Zachęca je też to nauki oraz do pamiętania o nim.

W toku czytania tej korespondencji widać, jak bohaterowie z bieguna rozwijają się w wyobraźni Tolkiena. Zaczyna on od krótkich liścików, aby – w kolejnych latach – opowiadać całe historie. Dołączone do nich bywają ilustracje. Pozwala też Niedźwiedziowi Polarnemu napisać od dzieci. Oczywiście pamięta, że ten ma inny charakter pisma. Co tu dużo opowiadać, te listy to małe dzieła sztuki.

Ileż te listy musiały wywoływać radości. Dzieci potrafią przeżywać, że zniknęły ciasteczka położone obok butów przygotowanych na mikołajki, a co dopiero dostać list od samego świętego Mikołaja. Wiem, że nie każdy ma taką wyobraźnię, aby przygotować dzieciom podobną niespodziankę. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby zadbać o miłe spędzenie przedświątecznego i świątecznego czasu. W taki sposób, jaki dla wszystkich będzie atrakcyjny i niezapomniany. Może wspólne czytanie „Listów świętego Mikołaja” stanie się waszą nową tradycją?

[Egzemplarz recenzencki]

9 komentarzy:

  1. Muszę lepiej poznać twórczość Tolkiena. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Nie wiedziałam, że napisał takie listy i że one zostały wydane. Zawsze jesteś na bieżąco! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o tym tytule. Ciekawi mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Ciekawi mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Es un lindo y dulce. Gracias por la reseña. Te mando un beso y te deseo una feliz Navidad para ti y tu familia.

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak Tolkien to nie tylko Harry Potter.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście mialo być Władca pierścieni. Skleroza czy co .

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o tej książce, ale po "Władcy pierścieni" jakiś mi z Tolkienem nie po drodze. Za to Agata Christie i morderstwo w Boże Narodzenie wchodzi jak złoto 😉

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger