"Poświąteczne morderstwo" Rupert Latimer

„- Chcesz powiedzieć, że będzie u nas mieszkał do końca wojny?

- Może tylko do końca życia, kochanie”1.

Państwo Redpath chyba niezbyt cieszą się na odwiedziny wujka Williego. Ich rozmowy na ten temat cechuje czarny humor. Bogaty staruszek raczej rodzinie przeszkadza, ale wypada zaprosić go na święta, mając na względzie, iż wojna udaremniła jego zwyczajowy wyjazd do Włoch. „Ale można na to spojrzeć od bardziej optymistycznej strony: przypuszczalnie umrze tutaj, co będzie bardzo miłe.”2 Redpath'owie muszą być zaskoczeni, kiedy te makabryczne żarty staja się faktem, a wujek zostaje znaleziony martwy w stroju Mikołaja. Wielu miało motyw, aby skrócić życie staruszka. Kto był najbardziej zdeterminowany? Kto najwięcej zyskał?

„Poświąteczne morderstwo” okazało się sympatycznym, acz dziwnym kryminałem. Jest to książka dla osób, które lubią angielski humor. Ta grupa najbardziej doceni dialogi jakimi raczy czytelników Rupert Latimer. Do tej powieści trzeba podejść z dystansem, wtedy zagwarantuje nam ona dobrą zabawę.

Autor wprowadza wiele postaci i w toku fabuły wywleka rodzinne tajemnice. Wydaje nam się, że wujek Willy przeszkadza dosłownie każdemu. Ja miałam wrażenie, że Rupert Latimer nie do końca umie przekazać to co chciał w tej książce zawrzeć. Mówiąc prosto, wkrada się tu chaos. Przykładowo, mówiąc o jakiś personach autor i jego bohaterowie zachowują się tak, jakby dla czytelnika było oczywiste, kto jest kim. Brakuje tu subtelnych wprowadzeń, cech charakterystycznych, które pomogą odbiorcy sobie wszystko poukładać. Rupert Latimer stara się pokomplikować fabułę i szeroki wachlarz postaci daje mu pole do popisu, jednak angielski humor nie ułatwia śledzenia treści. Trzeba się trochę „napocić”, żeby wyłapać wszystkie smaczki i niuanse.

Powieść „Poświąteczne morderstwo” poleciałbym raczej zdeklarowanym fanom literatury angielskiej. Rupert Latimer napisał nieco skomplikowany kryminał, acz utrzymany w klasycznym nurcie, czyli „bezkrwawo”. Jest też on na wskroś brytyjski, co potencjalni czytelnicy powinni wziąć pod uwagę.

1 Rupert Latimer, „Poświąteczne morderstwo”, tłum. Tomasz Bieroń, wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2023, s. 8.

2 Tamże, s. 9.

[Egzemplarz recenzencki]

14 komentarzy:

  1. Przyznam szczerze, że to nie jest książka dla mnie. Nie zmienia to jednak faktu, że recenzję przeczytałam z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gracias por la reseña. es mi tipo de libro. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię angielski humor i ta książka mnie ciekawi. Myślę, że by mi się spodobała. Tym bardziej, że ja nawet wolę, kiedy czytelnik traktowany jest tak, jakby od razu wszystkich znał i wiedział kto jest kim i gdzie. Trochę się trzeba namęczyć, ale jest dużo naturalniejsze niż opisywanie wyglądu i historii każdego wchodzącego na scenę, i ja zdecydowanie tak wolę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię angielski humor więc i książkę polubiłabym :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedyś, lubię angielski humor i kryminały typu "cozy mysteries". :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie bardzo przypadła do gustu

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem ciekawa tego angielskiego humoru.

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, myślę i sama nie wiem czy się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o tej książce, Na pewno ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę w stylu Agathy Christie, myślę, że ta książka przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem, czy jestem fanem literatury ang. ale tę książkę chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli będzie w bibliotece, to prawdopodobnie wypożyczę. :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger