"Tropiciel Mops. Dzika przygoda w parku safari" Laura James
Mops jest dzielnym pieskiem, ale kiedy panna Miranda – jego właścicielka – obwieszcza, że jadą zobaczyć lwy nawet on czuje niepokój. Wszak taki lew to groźne zwierzę. Jednak Miranda uważa, że Mops powinien przełamać strach i upiera się przy wyprawie do zoo i odwiedzeniu wybiegu wielkich kotów. Na miejscu poznają gwiazdę telewizji, a Mops przeżyje serię przygód. Jakie zwierzęta zobaczy w zoo? Czy lwy okażą się miłe, a może będą chciały go zjeść jako przekąskę? Kolejna książka Laury James zatytułowana jest „Tropiciel Mops. Dzika przygoda w parku safari”.
Sympatyczne są opowiastki o Mopsie, bo ona sam to słodki zwierzak. Nieco gapowaty i przez ulega serii przypadkowych zdarzeń, które opisuje James. Tym razem zostaje wrobiony w wyprawę do zoo. Napisałam wrobiony, bo to panna Miranda zasłoniła się Mopsem, aby spełnić swoją zachciankę. Trochę nieładnie panienko. Natomiast na miejscu okazuje się, że zwierzęta wcale nie są takie straszne, a większe zamieszanie będzie efektem czynów człowieka. Dobrze, że panna Miranda i Mops są na miejscu. Dadzą nauczę pewnej osobie, która ma niezbyt dobre zamiary.
Za co lubimy przygody Mopsa? Za dobre tempo akcji, humor i troskę jaką panna Miranda otacza swojego pupila. Gdzie Mops, tam zawsze zawsze coś się dzieje. Kłopoty lubią tego zwierzaka, ale jego właścicielka nigdy nie zostawia go w potrzebie i w brawurowym stylu wyciąga go z tarapatów, w jakie wpadł. Cenię też to, jak książka została wydana i przetłumaczona. Ilustracje są utrzymane w szacie kolorystycznej, jaką widzicie na okładce. Czcionka jest większa, a imiona polskie, co sprawia, że jest to niezła publikacja do szlifowania umiejętności czytania, jak i samodzielnego odkrywania przygód Mopsa.
Każde spotkanie z Mopsem to ogrom radości. Moje dzieciaki wprost go uwielbiają. Niby taki spokojny pies, a wokół niego zawsze dzieje się coś szalonego. Mam nadzieję, że on się świetnie bawi ze swoją panią, bo my, kiedy o nich czytamy, wprost wybornie.
[Egzemplarz recenzencki]
Muszę zapoznać moich siostrzeńców z tą serią. Na pewno byłby to ich książkowy przyjaciel.
OdpowiedzUsuńMopsiki są takie urocze... :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńSuper, że książeczka daje tyle radości.
OdpowiedzUsuń