"Unicorn Academy. Zaproszenie Sophii"

Sophia dostaje wyjątkowe zaproszenie. Została wybrana do dołączenia do Akademii Jednorożców. To miejsce pełne magii, a dzieci uczą się w nim, jak zostać jeźdźcami jednorożców, którzy bronią świat przed silami ciemności. Jednym z etapów szklenia jest zbudowanie więzi ze zwierzęciem. Sophia, pomimo podejścia do koni, nie potrafi jej stworzyć z Gwiazdą. Jednrożka jest nieufna i ma swoje powody. Czy jej się to uda? Przekonacie się sięgając po książkę „Zaproszenie Sopi” pierwszą częśc nowego cyklu książek powstałego na podstawie serialu Netfilxa pt. „Unicorn Academy”.

Na pierwszy rzut oka można zobaczyć pewne podobieństwo pomiędzy Sophią, a Harrym Potterem. Oboje dostają list z zaproszeniem do szkoły i oboje stracili ważne dla nich osoby, które zginęły w konfrontacji ze złymi mocami. Jednak na tym podobieństwa się kończą (chociaż już te kują w oczy). Przede wszystkim twórcy „Unicorn Academy” nie pogłębili świata powieści, a postawili na akcję, która jest bardzo szybka i ewidentnie prowadzi do konfrontacji. Ale po kolei.

Podzieliłabym książkę na dwie części. Najpierw wprowadzenie, gdzie poznajemy bohaterów i Akademię. Bardzo dobry początek, gdzie opisano tęsknotę Sophii za ojcem, ale również pełne ekscytacji wejście do nowej szkoły. I ten początek naprawdę podobał się mojej córce. Była zaintrygowana i tytułową bohaterką i miejscem, w którym ta się znalazła. Jednak powieść szybko straciła uwagę dziecka. A to z uwagi na efektowne, ale długie i filmowe sceny. Chociażby takie sceny przemiany. Kiedy jeździec buduje wieź z jednorożcem oboje się zmieniają i na ich sierści i włosach pojawiają się wspólne cechy, emblematy. Na ekranie musi to wyglądać wspaniale, jednak od czytelnika wymaga skupienia i ogromnej wyobraźni. Historia zwieńczona jest też rozbudowaną sceną walki ze złymi mocami z pięknym morałem o lojalności. I widzę tu ten sam problem. Akcji nie brak dynamiki, jednak łatwiej (i ładniej) by się to oglądało niż czytało.

Jeżeli chodzi o fabułę to nie mam uwag. Jest ciepła i niesie pozytywne wartości. Natomiast podkreślam, że „Zaproszenie Sophii” to książka, dla czytelników lubiących akcję. Ta jest dynamiczna, ale sceny są długie. Wymagają skupienia i maksymalnego zaangażowania wyobraźni. Jeżeli to potrafisz. Jeżeli lubisz malować sobie w głowie poszczególne sceny. To książka powinna ci się spodobać.

[Egzemplarz recenzencki]

3 komentarze:

  1. Mam w rodzinie mała fankę jednorożców, może się Jej spodobać ta książeczka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To idealna dla mojej ciotecznej bratanicy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobieństwo do Harrego Pottera może zaintrygować i przykuć uwagę najmłodszych czytelników :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Asia Czytasia , Blogger